• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

jestem jaki jestem

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2022
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Kwiecień 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018

Najnowsze wpisy, strona 2


< 1 2 3 4 5 ... 22 23 >

Jest czy Go nie ma?

 

Kiedyś był „atomos”-niepodzielny, kiedyś słońce krążyło wokół Ziemii. Nic z tego nie jest prawdą. „Bóg nie gra w kości” mówił uczony, który nota bene ciągle oblewał testy na inteligencję. To jest tu akurat ważne, bo mówiąc więcej i wprost, dla wielu ludzi nic nie jest ważne. Dzisiejsza nauka potrafi wyjaśnić wiele, potrafi opisać świat w jakim żyjemy od prawie poczęcia, a więc jak się zdało mówić od Wielkiego Wybuchu. Więcej, potrafi opisać zjawiska które miały miejsce, ich konsekwencje, tyle, że wkrada się tu właśnie owo „prawie”. Oto model standardowy mówi, że wskutek Wielkiego Wybuchu, energia zamieniła się w masę, z zupy kwarkowo-gluonowej o zerowej lepkości powstały podstawowe cegiełki tworzące cząstki elementarne, a więc kwarki-budulce części jąder atomowych, neutronów i protonów oraz elektrony, a także neutrina i fotony oraz inne przedziwne twory skupione na tym, aby cały ten zestaw dań nie poszedł do kibla po pierwszej próbie. Jest to coś fantastycznego, wręcz fascynującego, generalnie trzyma się kupy, zaś ciągle nie jest kompletne. Ludzkość owszem, z tego korzysta, na poziomie takim, który de facto da się wyjaśnić i eksperymentalnie udowodnić. Mam na myśli ekspansję w czterech wymiarach, relacje masy i/lub energii (celowo używam tych pojęć zamiennie z uwagi na E=mc2), tudzież praw, którym podlegają oraz grawitacji najmniej poznanej. Albowiem  znamy wbrew pozorom tylko cztery oddziaływania i cała nauka jest na nich oparta: odziaływanie silne, słabe, elektromagnetyczne oraz grawitacyjne. Wydawać mogłoby się, że jest ich znacznie więcej, ale proszę wierzyć na słowo, albo sobie uzupełnić wiedzę, że innych nie ma, wszystko, czego doświadczamy codziennie to mieszanina tychże oddziaływań w sensie eksperymentalnie udowodnionym.  Nawet znając te zasady można bawić się w stwórcę, bowiem cała chemia organiczna, przede wszystkim tworzenie nowych białek w tym takiego gówna jak AIDS czy SARS CO2 to tylko balansowanie na wiedzy o budowie atomów, powłokach elektronowych i przede wszystkim ich spinach, a więc momentach pędów. Proszę poczytajcie jak wyglądają białka to zauważycie, że one mają nieprzewidywalne kształty przestrzenne. Wynika to z tego, ze zachodzące reakcje chemiczne możliwe są tylko z konkretnymi powłokami elektronów walencyjnych, a to nie działa zawsze i wszędzie. To jest zabawa w Pana Boga. Wracając do rzeczy nadrzędnej, głównego tematu. To wszystko tak naprawdę „prawie” działa. I o tym „prawie” jest dziś mowa.

 

Owo „prawie” polega na tym, że wszystkie fakty, które tu przytoczyłem są prawdziwe, ale działają dopiero od sekundy do minus czterdziestej drugiej potęgi po tak zwanym Wielkim Wybuchu. Może ktoś powiedzieć: pierdolisz gościu. Ok, pierdole, zatem chętnie posłucham co było wcześniej, bo nikt na Ziemi nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie - co było wcześniej. Nikt. Być może się ktoś taki nie urodził jeszcze, ale póki co, każdy szanujący się człowiek nauki na tak postawione pytania, odpowiada: „nie wiem”. Więc i ja nie uzurpuję sobie prawa do wykonywania zabiegów, o których nie mam pojęcia, a więc dochodzimy do jedynego i słusznego wniosku, że nikt nie ma pojęcia, co było wcześniej, czyli logicznym prawem de Morgana mówimy, że nie wiemy  jak powstał świat, oj….nie świat, tylko Wszechświat, jak narodziło się istnienie, jak narodził się czas. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, że to jest naturalny ciąg zdarzeń, który omawiam.

 

Zatem, wierzyć w coś, czy nie wierzyć.  Nie oceniam, czy tą wiarą ma być Bóg, czy inna siła, która determinuje nasze istnienie. Nie wiem tego, ale wiem, że jest to właśnie „coś”, co podpowiada jak żyć, jak myśleć, nie co myśleć, ale właśnie jak. Jest to właśnie wolna wola przyrodzona każdemu człowiekowi. I ja w to wierzę. Istotą chrześcijaństwa jest pomysł, jest pomysł, że postępując według ustalonej etyki, zapisanej, przekazywanej kiedyś w formie ustnej, potem pisanej, mamy szansę, aby zrozumieć świat, konieczność własnego istnienia, realizację własnych potrzeb. Nagrodą za to jest zbawienie, a więc rozumiem to jako postać szacunku ludzi pamiętających o tym, że Ty i ja tu żyliśmy i coś po sobie zostawiliśmy. Tej nagrody nie otrzyma nikt, kto nie trzymał się tych zasad, kradł, kłamał, oszukiwał, zdradzał, zakradał się jako przyjaciel, a okazywał się wrogiem. Tego nie doświadczy nikt, kto nie miał pokory wobec samego siebie, nie doświadczy też ten, którego pycha była celem do realizacji siebie, cokolwiek miałoby to znaczyć.

 

Zgoda, można błądzić. Jak najbardziej, to są pokusy codzienności, ale pytanie co dalej. Czy brnąć w tym błądzeniu i tak naprawdę zakłamaniu przede wszystkim samego siebie, czy jednak warto powiedzieć szczerze: „tak, zabłądziłem, przepraszam, naprawie krzywdy i proszę o wybaczenie”.

 

Ktoś powie, gdzie był Bóg i Twoja wiara, jak palono na stosach ludzi, jak gazowano w Birkenau-obozie tymczasowo zamkniętym, zapytają gdzie był Twój Bóg i Twoja wiara gdy likwidowano całe plemienia Czarnych w środkowej Afryce, gdy na Syberii psy sikały na zmarłych z wycieńczenia więźniów, przeważnie politycznych. Gdzie był Bóg gdy Twoje dziecko umierało w Twoich ramionach.

 

Nie chce mnie się wchodzić w dyskusje z taki argumentami, bo mogę zapytać w ten sposób: w czyim interesie był handel niewolnikami, kto i jak zasiedlał Nowy Świat, a więc Amerykę północną oraz południową, a także Indie i Wyspy Pacyfiku, kto i dlaczego skonstruował i zdetonował bomby atomowe, w sensie jednak uranową, drugą plutonową w 1945 roku w Japonii. Kto zagłodził pięć milionów Ukraińców w latach trzydziestych ubiegłego stulecia. Kto strzelał do górników w roku 1970? Kto wprowadził stan wojenny, kto doprowadził do bankructwa tak piękny kraj z ponad tysiącletnia tradycja. I tak dalej i tak dalej…I tak dalej bo nie o to w tym chodzi.

 

W tym wszystkim chodzi o to, że ten właśnie Bóg i ta wiara też wtedy była, a Bóg zapewne miał inny plan. Miał być może taki, aby doświadczyć Świat i Ciebie też i mnie tragedią, aby pojawili się ludzie i ich postawy heroiczne, które zmiotą z historii te hieny, wygonią w zapomnienie, być może taki, żeby kolejny raz takie wydarzenia nie mogły się stać rzeczywistością.

 

Chodzi o to, że za Piotrem Dostojewskim „jak barany na rzeź idziemy”. My wszyscy i ja i Ty. Przemysł pogardy, okrucieństwa, życia tu teraz i tylko tu i teraz nabiera rozpędu. Rudi Dutschke przywódca bojówej sympatyzujących z  RAF (Rote Armee Fraktion)mówił, odchodzimy od walki zbrojnej, przejmujemy instytucję. Trockistowki uczeń dokonał tego. Przecież któż dziś rządzi i dzieli w Europie. Zagadka?

 

Chyba nie. Już słychać, że Stany Zjednoczone planują wycofać swoje wojska z Niemiec, a mówiąc prostym językiem, jest to pozwolenie na odbudowę  Bundeswehry. Co to oznacza, wiemy, bo przerabialiśmy.

 

Teraz ja pytam. No gdzie jest Twój i mój Bóg i moja wiara? Znów mają nasze dzieci umierać na naszych ramionach?

 

„wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że nie ma Boga nie nie nie”

 

„wyobraziłem sobie, że mnie skrzywdziłaś, a to ja skrzywdziłem Ciebie”

 

„ale tak późno to zrozumiałem”

 

Kto zrozumie tez słowa, oczywiście zespół Dżem „List do M” na youtube.com można słuchać, to będzie wiedział, że jednak warto być człowiekiem. To był krzyk totalnie zagubionego człowieka. Nie dał sobie pomóc, nie dał rady. Za młody odszedł, niech mu ziemia lekka będzie.

 

13 czerwca 2020   Dodaj komentarz

Gra słów

 

Gdzie są dziś bohaterowie z tamtych lat…gdzie są mężczyźni, co to potrafią oddać własne życie w imię celów ważniejszych, ano mianowicie na przykład takich, jak własne dzieci, mama, tata, żona. No gdzie oni są chciałem zapytać. Dziś ich już ich nie ma, bo słowo „multikulti” jakoby go nie tłumaczyć leksykalnie to fleksykalnie nie ma żadnego znaczenia, jakkolwiek go nie użyć. Albowiem nabiera znaczenia, którego nikt nie rozumie, bo nie potrafi się z tym połączyć.

 

Dziś miałem rozmowę z kolegą, ot taką jak czasem to bywa ale zapamiętałem jedną rzecz i tylko jedną. Może chciał to przemycić, może świadomie, nie wiem, ale jednak.  Powiedział, Tomek, źle, że tak to odbierasz, bo nie wiesz co ktoś miał na myśli. Ja nie wiem co miał ten ktoś na myśli, mógł wyrazić się łatwiej dla mojej percepcji.  To jest właśnie natura słów, magia leksykalna i fleksykalna. Powiedzieć, ale nie tak i potem leksykalnie grzebać, że nie to miałem na myśli, a może sam pomyślisz i wyjdzie dobrze, albo może źle- nie mam pojęcia.

 

Do mistrzostwa opanował to towarzysz Stalin, ale i mój Dziadek ukochany, którego za wzór mądrego człowieka będę zawsze personifikował miał podobne podejście. Nikomu nie można ufać i żeby nie być gołosłownym zapraszam do obejrzenia filmu po raz kolejny „Herbatka u Stalina”- dostępny za darmo na youtube, z absolutnie wybitną „kurwa” rolą Janusza Gajosa oraz ŚP Gustawa Holoubka oraz bardzo mądrego człowieka, również  ŚP Krzysztofa Kolbelgera.

Ktoś może myślał, że uchyle czoła i będę o coś prosił, ktoś może myslał, że będę przepraszał, albo dziękował. Owszem, takie słowa znajduja sie w moim słowniku, mało tego, nie wstydzę się, że one tam są. Uważam jednak, że można ich używać tylko wtedy, gdy mają sens, bowiem inaczej zatracają swoje znaczenie. Trzeba z nimi oszczędnie i muszą być wyrazem przekonania takiego, że właśnie tu winny zostać użyte.

Ostatnio przeprosilem żone, że nie kupiłem jej ciemnego chleba do pracy o 6:10, bo zaspałem i uważam, że postąpiłem słusznie, bo zaspałem chociaż bardzo rzadko mnie sie to zdarza. W tym przypadku uważam to za uzasadnione.

 

 

GRA SŁÓW, ale gdzie ich sens?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

02 czerwca 2020   Dodaj komentarz

Franz

"Panie Franz,

 

jak Pan chcesz to załatwić?" - pyta się w kultowym filmie jeden bohater drugiego.

Ten łaskaw odpowiedzieć: "a zabiję ich." Tenże jegomość pyta znów: "ale jak to?"

"No jakże jak to, po prostu, a zabiję ich wszystich".

 

No, a jakżeby inaczej potraktować tych zwyrodnialców, co to na wczorajszym filmie "Nic sie nie stało" występowali w rolach głównych, w sensie pozyskiwania, wykorzystywania młodych, pięknych dziewcząt, mających przed sobą całe życie. Zapewne jest to działanie na polityczne zamówienie, aby przykryć lawendową mafię, ale fakty są faktami o czym już mówiłem po wielokroć. Pytałem, czy to tylko w środowisku Kleru mają miejsce sceny iście dantejskie, tudzież rodem z piekła?

Nie, to się dzieje wszędzie i warto o tym rozmawiać. Może nie rozmawiać, tylko działać. Nie są potrzebne tu żadne komisje, polityczny bełkot, tylo działanie. Działanie w iście leninowskim stylu. Dwóch powiesić publicznie, reszte rozstrzelać publicznie, żeby na tysiąc kilometrów roznosił się smród ich truchła.

Moża powiedzieć, że panienki same poszły, bo chciały zabłysnąć, mieć nowego Iphona, nowe portki i sukienki. Jeśli ktoś tak myśli, to nie jest wart nawet splunięcia w jego stronę, no chyba, że w tych płynach ustrojowych czai się złowieszczy i zabójczy koronawirus, bo jest dokładnie taki sam.

Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla bydlęcych - nie chce obrażać młodych byczków - czynów tych bandytyów i mają oni tylko takie szczęście, że nie wpadli w ręce prawdziwych ojców, bowiem, gdyby wpadli, to już dawno ten smród, o którym wyżej byłby tylko okropnym wpomnieniem ich matek. Dotyczy to zarówno tych w czarnych odzieniach, jak też w krawatach i garniturach na "dzięsięć tysięcy papiera", ale też tych "jedna kreska, druga kreska i haj lajf".

Dramat....Wrócmy do korzeni, do podstaw cywilizacji.

 

 

21 maja 2020   Dodaj komentarz

Jazda

 

Oglądałem dziś film Sekielskich „ Zabawa w chowanego”. Odczucia mam ambiwalentne. Dzieło zrobione bardzo dobrze, kamera zagląda, podgląda, świetny scenariusz, mroczny temat, bardzo poruszający, wręcz porażający. Pokazuje świat, wprost obrzydliwy i urągający postawom człowieka jako istoty. I co z tego wynika…?

 

Moje duchowe spostrzeżenie, a mianowicie kochani, czy można oceniać człowieka? Czy też można oceniać jego zachowania? Ja uważam, że można wyłącznie oceniać zachowania, bo nie dano nam praw, aby oceniać człowieka bez względu na to, kim jest. Dalej tropiąc naturę uważam, że miejsce tych bydlaków, którzy dopuścili się tego typu czynów znajduje się na samym dnie, wśród kotłów piekielnych i powinni smażyć się, zdychać długo i w cierpieniu. Nie dlatego, że są złymi ludźmi, tylko dlatego, że dopuścili się tak bestialskich czynów, na które nigdy, przenigdy nikt nie znajdzie wytłumaczenia. Przepraszam tu nie działa, bo błądzić można, lecz w tym przypadku działa coś innego. Działa tu próżność, pewność o tym, że za haniebne zachowanie pozostanie tajemnicą, a przede wszystkim działa tu przekonanie o bezkarności. Jak to mówił towarzysz Stalin „pobłażliwość rozzuchwala”.

 

Nie widziałem w nawet w słowach, tudzież oczach tych bydlaków odrobiny skruchy, chęci zadośćuczynienia, pokory. To wciąż narracja, że nic przecież się nie stało.

 

Jednak to tylko komentarz co do treści tychże czynów, ale sprawa, jak to zawsze bywa i tu jest całe sedno i tu właśnie widzę dzieło Sekielskich, że nie jest to atak wyłącznie na Kościół, lecz na majestat bezkarnych. Mam na myśli fakt, że pojawią się kolejne filmy, które ujawnią obraz rozpaczy ukrywanej przez ludzi, którzy nie maja dokąd pójść i zwyczajnie jak żyć, bowiem życie ich zniszczone, przez tego typu doświadczenia i jest ogromnym cierpieniem.

 

Ponawiam pytanie, gdzie był wtedy ojciec?

 

No przepraszam, gdybym ja był ojcem tego chłopca, czy też dziewczynki, to mimo faktu, że nie ja podarowałem życie takiemu bandycie, odebrałbym mu je bez wahania osobiście.

 

Pytam dalej, gdzie był wtedy Pan Bóg? Dlaczego na to pozwolił?

 

Być może dlatego, a raczej na pewno, że znajdą się tacy Sekielscy, którzy uruchomią nas jako ojców i matki w kontekście ogromu krzywd jakich doświadczają dzieci nasze nie tylko tam, gdzie pokazali w swoim filmie. Nasze dzieci są krzywdzone w szkole, przed telewizorem, w internecie, nieświadomie stają się ofiarami, takimi ludkami, co to własnej woli już nie mają. Nie potrafią zrozumieć, że życie nie jest bajką, również nie jest wyścigiem do mety, bo nie wiemy, gdzie ta meta jest wszyscy razem wzięci.

 

Obudzić się i zobaczyć uśmiechnięte własne dziecko - czy to nie jest piękne?

 

Mam tylko nadzieję, że Sekielscy nie działają na zamówienie i tym samym pokażą to, co dzieję w ławach poselskich, fotelach rządowych, na kanapach szefów służb, w apartamentach kupionych człowieków biznesu.

 

Czekam i zobaczymy, bo póki co, to na razie jazda po Klerze, świetny obraz i zapewne prawdziwy, ale co dalej Panowie?

 

„Nie mówcie swoim dzieciom, że maja być grzeczne, bowiem grzeczne dzieci mogą jeszcze szybciej być ofiarami, ofiarami pedofilów.” – Tomasz Raczek.

 

Ale czy to wypełnia całkowicie treść tego zdania? Zastanówmy się chociaż chwilę. Otóż moim zdaniem nie wypełnia absolutnie.

 

Pytam, gdzie był ojciec, gdzie była matka, gdzie była szkoła, a może…

 

16 maja 2020   Dodaj komentarz

Kamienie

 

„Skoro ludzie się boją mówić to przemówią kamienie i kamienie opowiedzą prawdę.” – Biblia.

 

„Nie wiem jaka będzie trzecia wojna nazywana światową, ale czwarta na pewno będzie na maczugi i kamienie.” -  Albert Einstein.

 

„Tylko dwie rzeczy są niezmierzone. Kosmos i ludzka głupota, ale co do pierwszej nie jestem do końca pewny.”- Albert Einstein.

 

To, co widać za oknem jest przerażające, przerażające - bowiem kompletnie absurdalne. Nie jestem w stanie wyzbyć się wrażenia, że pozbywamy się własnej tożsamości, własnej woli, że sami coś tworzymy i sami chcemy być humanus sovieticus.

 

O tym pisał już w dziewiętnastym wieku brodaty Żyd, co to dzielił ludzi na lepszych i gorszych, potrzebnych i nie potrzebnych. Dziś ten podział się poszerza i możemy już mówić, kto jest przydatny i może żyć, a kto jest zjadem za darmo i tylko przeszkadza w osiąganiu celów nadrzędnych, a tak naprawdę próżnych. Eugenika w stanach embrionalnych, potem zaś pod sercem mamy okazuje się niedoskonała, trzeba jeszcze przeprowadzić ją pośród tych, którzy już po świecie stąpają. Proces alienacji, wreszcie eliminacji postępuje. Czas na nich, a to przemysł rozrywkowy, w pełni kontrolowany, a to iście kominternowskie relacje, zakazy i nakazy, zaświadczenia i poświadczenia, pozwolenia, zezwolenia, biurokracja.

 

Za chwilę będzie wymagane pozwolenie na poruszanie się po świecie w sensie certyfikatu somatycznego, czyli mówiąc wprost zaszczepisz się to oglądaj świat, zaś jeśli nie to możemy zamieszkać li tylko w obozach tymczasowo zamkniętych. Jestem pewien, że nikt nie odważy się tego zrobić w Texasie, bo tamże mężczyzna, ojciec wyjmie pompę i zlikwiduje cudotwórcę, ale w Europie? Na Wschodnim Wybrzeżu?  Tu wszystko możliwe. Faszerują nas słowami, fejsbukami, tfiterami, tańcami i grami kolorowymi, sztucznymi cyckami i pełnymi ustami pustych kobiet. Gdzie są książki, gdzie są heroiczne postacie, wreszcie, gdzie są fundamenty, z których się urodziliśmy? Kiedyś niezłomny rycerz był gotów oddać życie w imię Boga, Ojczyzny, kobiety swojej, swoich dzieci, swoim życiem i praca ryzykował wszystko. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej przez takich ludzi były budowane i tak tworzyła się ich potęga, potem Mocarstwo. Dziś odbiera się nam dorobek życia w imię czego? Maseczek? Czy to nie jest jakaś kpina zwyczajnie? Gdzie jest Polski wywiad? No jest tam, gdzie nauczono, czyli wystawiać dupę i ewentualnie posmarować wazeliną, żeby łatwo dać się wydymać. Temat rzeka, kto nie wie, to poczytajcie, nie słuchajcie, lecz czytajcie. Serdecznie namawiam.

 

„Jak te barany idziemy na rzeź”- Fiodor Michajłowicz Dostojewski. Jak już nie mógł pisać, bo z powodu alkoholizmu nie potrafił utrzymać pióra to dyktował chłopakowi swoje myśli, które już mają prawie 200 lat. Pomylił się? Chyba nie….

 

 

 

Do następnego moi Drodzy.

 

16 maja 2020   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 ... 22 23 >
To_tylko_ja_ | Blogi