• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

jestem jaki jestem

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2022
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Kwiecień 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018

Najnowsze wpisy, strona 3


< 1 2 3 4 5 6 ... 22 23 >

Pasja, Kabała

 

Nie odpowiedziałem dlaczego już ten mający na sumieniu kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset tysięcy ofiar wirus SARS-COV2, wywołujący niewydolność oddechową, musiał istnieć. Musiał, bo gdyby nie istniał, to żniwa, które zabrał, byłyby znacznie większe. Po prostu kiedyś, jak to tego typu podobne zarazy, organizm wytworzył naturalne czynniki obronne. To jest ani nic, nowego, ani – tym bardziej- nic odkrywczego. Tak działa życie, zarówno z poziomu kreacjonizmu, jak też racjonalizmu, również z poziomu zwykłej chemii. Powiadają, że podgrzanie SARS-COV2 to temperatury 42 stopni gdańskiego Celsjusza niszczy go bezpowrotnie, ale podgrzanie organizmu żywego do tejże temperatury powoduje również nieodwracalną koagulację białek, więc  zwyczajnie nie da się uleczyć zatrutego trucizna, która go zabije. Dlatego też warto może znów zastanowić się, dlaczego to się dzieje tu i teraz, dlaczego działa to jako plan C w istnieniu świata. W myśl postępu należy przyjąć, że jest to czynnik spełniający wszystkie wykładnie broni biologicznej. Czy nie pojawia się naturalne pytanie, czerpiąc z doświadczeń cywilizacji rzymskiej? Mianowicie, kto na tym skorzystał, kto korzysta i kto skorzysta?

 

Nadpodaż żywności, procesy klimatyczne polegające na ocieplaniu się atmosfery, nadprodukcja paliw kopalnych/jednocześnie wyczerpywanie się ich, a przede wszystkim ilość pieniądza na rynku, to powody konieczne i absolutnie wystarczające, aby wywołać mechanizmy prowadzące do zmniejszenia populacji. Mówiłem i pisałem o tym już ponad 10 lat temu, nie jako wizjoner, lecz jako obserwator świata i praw nim rządzących. Nie wyszedł plan A, nie udało się z planem B, potem z planem Ba, to wprowadzono plan C. Plan F, to cywilizacja, gdzie ludzkość się odrodzi, tak samo się odrodzi, jak po „ciemnych wiekach średniowiecza”, które wcale takie ciemne nie były. Ale jak to powiedział Albert Einstein „nie wiem jak będzie wyglądała trzecia wojna światowa, ale na pewno czwarta będzie oparta o walki na maczugi kamienie”. On wcale nie za te słowa otrzymał nagrodę Nobla, również nie za słynne równanie Sądu Ostatecznego, lecz zupełnie za coś innego, co zwieńczyło jego, w sumie mało inteligentny, ale jednocześnie absolutnie wybitny umysł. Nie zamierzam ujmować temu Panu jego wielkości, bo zasłużył sobie na pomnik wielkości, lecz testy na inteligencje oblewał koncertowo. Kiedyś mu nawet przybiłem piątkę w Muzeum Figur Woskowych w Londynie.

 

Co może stać się w najbliższym czasie?

 

Obawiam się, że zbiorowa histeria, dopóki ktoś mądry i nie bojący się ryzyka człowiek nie przełoży „wajchy”, doprowadzi to naturalnej selekcji populacji. Zostaną najsilniejsi i obawiam się, ze to będzie stanowiło wypełnienie się Kabały w sposób bezpośredni. Testowano ją już 9/11. Reszta zaś bez zbędnego i niepopularnego ględzenia o eutanazji zamieni się w proch. Inni się nie urodzą, bo któż dziś w obliczu absurdalnych obaw myśli o rodzinie, tym bardziej o jej pielęgnowaniu. Inżyniera demografii spełnia swoje cele i jak kiedyś zatruwano dzieci szczepionkami zawierającymi Al oraz Hg, to dziś już tego nie potrzeba. Ludzie sami się pozabijają. Pozabijają się własnymi myślami i własną rozpaczą, własnymi troskami i brakiem perspektyw. Jestem przekonany, że za chwilę zabiorą nam resztę praw i swobody, w sensie swobód ludzkich. Wszędzie będą kontrolować, nakazywać i zakazywać. Obawiam się też, że zaraz będzie propozycja, aby się zaczipować, w imię własnego bezpieczeństwa, a także własne dzieci. Zabiorą też całe bogactwo, które wytworzone zostało.

 

Cześć ludzi na pewno się na to zgodzi, jedni dlatego, że w to uwierzą, inni dlatego, że uznają, że może to i lepsze, kolejni dla świętego spokoju, a jeszcze inni zostaną zastraszeni. Zostanie garść partyzantów- jak pięknie to widać w głupim filmie Terminator.

 

Stanisław Lem lepiej by tego nie wymyślił.

 

Tymczasem czytajmy książki, czerpmy wiedzę ze starych źródeł jak to pięknie Zbigniew Herbert był mawiał. Bądźmy mężni jak Maximus z filmu Gladiator, bądźmy pokorni i silni jak Jezus z genialnego filmu Mela Gibsona pod tytułem Pasja. Nawiasem mówiąc, Mel Gibson został za ten film znienawidzony przez Kabałę. Kto zrozumie ten film, będzie na pewno wiedział dlaczego.

 

Absurd goni absurd, „lepiej nic nie mówić i udawać głupiego, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości”.

 

05 kwietnia 2020   Dodaj komentarz

Genialne

To słowa Pana Stanisława Michalkiewicza. Proszę poczytajcie i świat stanie się łatwiejszy do zrozumienia. Nie zgadzam się z opinią dotyczącą Roosevelta. Reszta wprost idealnie pasuje do wydarzeń tu i teraz, kiedys, a też w przyszłości. Stalin wygrał ze wszystkimi i nie czarujmy się, że było inaczej. Szukam w głowie, któż mógłby mieć taka charyzmę jak on....

 

Mistrz słowa i pióra, Pan Stanisław:

 

http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4668

31 marca 2020   Dodaj komentarz

Wirus

 

Ale się narobiło, prawda?

 

 

 

 

 

Powtarzam jak mantrę, z uporem maniaka twierdzę, że każdy człowiek, którego intelekt prowadzi przez życie winien byłby na każdym razem, gdy zagubi się, nawet w gęstwinie i natłoku informacyjnym wrócić do punktu wyjścia i spojrzeć na wszelkie okoliczności z perpektywy, a więc uzupełnić swoją wiedzę oraz poszukać, jak ominąć ową gęstwinę, czy też jakże inaczej to rozumiejąc, nawet w sposób absurdalny problemy, innego wyjścia, aby osiągnąć swoj cel. Cel, czyli realizację własnych dążeń i potrzeb, mowiąc wprost - realizację siebie. To stara rzymska zasada, o liściu ukrytym w lesie, to znaczy pewnego rodzaju parafraza. Pojdzimy tym tropem przez chwilę...

 

Człowiek nr 1: on nie chce tego robić, nie potrafię sobie z tym poradzić.

 

Czlowiek nr 2: że co ty mi mówisz?

 

Człowiek nr 1: no jest to człowiek, którego nie mogę złamać

 

Czlowiek nr 2: słuchaj no panie L(ja wiem kto to był), powiedz mi kurwa ile waży nasz kraj, nasze fabryki, nasze ziemie.

 

Człowiek nr 1: nie wiem, ale to wartości liczone w kategoriach astronomicznych.

 

Czlowiek nr 2: no i ty mi mowisz, że ten obywatel jest w stanie unieść ten ciężar?

 

Człowiek nr 1: nie, myślę, że nie da rady.

 

Czlowiek nr 2: to po co do mnie przychodzisz i zawracasz mi głowę, do roboty kurwa, bo zamienię ciebie na kogoś innego

 

Nie da się ukryć, że to działanie brutalne i owszem, bardzo brutalne, przynosi skutek, tylko takie. Pobłażliwość rozzuchwala i daje poczucie władzy,a władza to narkotyk, najbardziej uzależniający, zaś ten, kto tego w porę nie zauważy jest skończony. Proste, albo żyje pokornie jako szpion, albo dwa metry pod zmienią, albo nie wchodzi w takie układy. Innej drogi nie ma.

 

Alleluja, jest jedno, jedyne wyjście, a więc nic nie robi i żyje nie swoim życiem tylko jest pieskiem na posyłki. Takim sympatycznym kundelkiem, co to poliże dupę, przytulić się chce, ale i tak, jeśli będzie trzeba, pójdzie na front i zdechnie jako pierwszy, zapewne od kuli w łeb. Może mu za pochówek ktoś zapłaci, ale niekoniecznie.

 

Tak, jeśli się ktoś mocno zastanawia, to piszę o sobie, bo zawsze piszę o sobie, nawiązuję to postaci historycznych, żyję tak, jak potrafię i się staram ile mam sił. Mam ogromne problemy i nie da ukryć poszukuję wyjścia. Nie wiem jeszcze co zrobię, ale obiecałem sobie, że do końca roku decyzje będą, bez względu na okoliczności i aktualne działania. To jest dedline. Nie zamierzam się skarżyć na mój los, jest taki, jaki jest, na który sobie zapracowałem, bo ponoszę i poniosę za to każdą opowiedzialność. Istnieje też taka możliwość, że nie poradzę sobie z tym, ale to już mój problem i nikogo za to nie będę winił.

 

 

 

Jakaś zbiorowa psychoza nawiedziła świat w postaci wirusa, czy tam innego koronawirusa...

 

Tak, jasne, rozumiem, każdy się boi, wszyscy się boją. Zanim zaczniemy z nim rozprawę może warto uzupełnić wiedzę i wyrobićwłasne zdanie.

 

To jest jakiś absurd, sterowany, podobnie jak 9/11. Wszyscy zwariowali. Czy to jest dzień sądu ostatecznego? Na pewno nie, na to przyjdzie czas i każdy tam będzie, bez wirusa nawet i bez choroby, stary, czy młody, każdy tam się znajdzie i będzie za swoje postępowanie w życiu odpowiadał. Nie udało się z gejami, nie udało się z uchodźcami, może uda się z zapaleniem płuc-czyli plan C. Chciałbym zaznaczyć, że tylko na giełdzie w Hongkongu(dane sprawdzone), jest więcej „kapitału”, niż ludzkość wytworzyała w całym okresie swojego istnienia, a gdzie cała reszta? Czyżby „pieniądz fiducjarny”? Nie da się zaprzeczyć, że tak właśnie jest, ustalenia z Bretton Woods, oparte o parytet złota zostały zniszczone przez czerwoną zaraze, którą coraz bardziej cenię(ale o tym kiedyś). W kwestii wyjaśnienia warto sięgnąć do źródel. A więc we wspomnianym Bretton Woods ustalono, że wartość pieniądza ma oparcie w światowych zasobach złota, metalu ziem rzadkich, a wieć niemożliwym to wytworzenia sztucznie( w sensie naukowym jest to możliwe, jednak zupełnie nieoplacalne, mimo obietnic średniowiecznych alchemików z Pragi). Jednak potem doszło do złamania tych ustalen, wskutek lichwiarskiej polityki Wschodniego Wybrzeża i drukowano pieniądz, ot tak po prostu, i wrzucano na rynek. Konsekwencje są o dawna znane, nawet wypowiadane przez Miltona Friedmana, noblisty, że skutkiem tego będzię gigantyczna, galopująca inflacja, a zatem im więcej pieniądza bez pokrycia na rynku, tym wyższe ceny. Chyba to jest oczywiste.

 

Typowy przykład tu i teraz to jest 500+, więc wydrukowanie dodatkowych banknotów. Efekt- każdy zna, no chyba, że nigdy od dwóch lat nic nie kupowal nawet w sklepie spożywczym.

 

Dlatego ośmielam się zadać pytanie, skoro 500+ jest tak dobre, to dajmy upor fantazji i zróbmy 5 000+, nieeeeee, zróbmy 50 000 000+.Efekt będzie dokładnie taki sam. Ale te skurwiele znów kupią sobie głosy za nasze pieniądze.

 

Ktoś powie, że zgłupiałem. Nie, pisalem o tym już dwa lata temu, scenariusz się sprawdził idealnie, bo niestety, ale gospodarka to taki twór, który, jeśli nie jest wolny to bankrutuje, człowiek też, zniewolony, nie jest wolny.

 

Można zapytać, kto na tym zarobił, można powiedzieć, że taka rola Państwa, aby pomagać, jednak w przypadku drukowania pieniędzy, zarabia ten, kto je drukuje, zaś rola „Państwa” sprowadza się wyłącznie to dialogu:

 

Człowiek nr 1: ej, co tu się dzieje?

 

Czlowiek nr 2: oni chcą demokrację

 

Człowiek nr 1: no to dajmy im demokrację, ale ja będę tym zarządzał

 

Tak upadły Ateny, pierwsza demokracja świecie, potem Rzym, gdzie rozpite i rozpasane społeczeństwo zagłodziła i ochoczo spaliła barbarzyńska hołota Alaryka, któremu się umarło zanim spróbował produktów ich winnic słynnych od wielu wieków.

 

Potem Filip Piękny wykończył ze swoim bratankiem Papieżem Klemensem ubogich rycerzyTemplariuszy, nota bene swoich wierzycieli, bo pieniędzy mu zabrakło na uciechy życia, których pożyczał na potęgę. Potem …..i tak dalej i tak dalej

 

 

 

 

 

Wracając do wirusa,

 

tenże wirus już był, był, bo gbyby nie był....

 

21 marca 2020   Dodaj komentarz

Akapit

No muszę zrobić akapit, drobną wstawkę zanim będę opisywał swoje kolejne emocje i dzielił się nimi ze swiatem.

Chwała gierojam!!!!!!!

No któż to powiedział? Któż to wymyślił? Odpowiedź wydaję się oczywista. Wymyślił i powiedział to ten, kto wie czym dysponuje i co posiada w kamaszach. Operacje wschodnich służb od pierwotnych chińczyków, poprzez podwładnych Chana, dalej w stronę zachodu zawsze działały tak samo. Trochę o tym wiemy, ale wciąż za mało, zaś na pewno wiemy sporo o operacjach "trust" oraz "cezary". Polska Rzeczypospolita zanim upadła za końcem ostatniego z Jogiełowiczów,co to mu Basie podsunęli Radziwiłłowie i potem wykorzystali jest potomkiem tego typu działań.

U mnie w miarę stabilnie, jutro z moja ukochaną córeczką budujemy chyba z tysiąca klocków farmę. Może skończymy jutro, a jak nie, to w kolejny dzień.

 

 

 

30 listopada 2019   Dodaj komentarz

Pod powierzchnią 2/

Hasło, START!


no to sobie przyleciał generał, zrobił kilka zdjęć, bo etykieta niby to nakazuje. Cóż tam nakazuje; nakazuje, wyłacznie dla motłochu, ale nie dla mądrych w prawie, a może raczej mądrych w interesach geopolitycznych. Do głowy mnie przychodzą mędrcy syjonu. Oficjalnie mawia się, że mędrcy syjonu dokonywali spotkań trzeciego stopnia na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku( moim zdaniem spotykali się od zawsze i do dziś), czego cudownymi dziećmi byli Włodzimierz Ilicz, bez grosza przy dupie, który nawet nie wiedział, kim był i.... był, bo juz nie jest, chyba, że wiedział wtedy, gdy wiedzał oraz potomek inteligencji żydowskiej, erudyta Lejba Dawidowicz(ale Ilicz też stał się dobrego urodzenia pod gwiazdą Dawida, tyle, że samouk, bez stosownego wykształcenia). Z pomocą sprawną niemieckich służb ekstransterytorialnym pociągiem, oczywiście przez terytorium dzisiejszej RP przejechał sobie ze Szwacjarii do Petersburga Włodzimierz, aby skutecznie podzielić dwa fronty wojny światowej pierwszej. Przejechał był również po to, aby ograbić bajeczne fortuny carów w imię państwa rad robotników i chłopów. Był potrzebny, był utalentowany, bo tego ważne okoliczności nakazywały, nic więcej. Można o tym mówić bez przerwy godzinami, można, bo o nas by mówiono, gdyby nie swawola szlachty końca siedemnastego wieku, bo potem to tylko gorzej, to o nas by mówiono. Oczywiście zajazd szwedzki, tak, to rozjebało całą mocarstwową mentalność Polskiego Narodu, ale pytanie, któż tam brudnymi paluchami mieszał w kotle pełnym emocji, brudów, paradoksów, a przede wszystkim pieniędzy?
Ja poniekąd to rozumiem, nie w sensie zdrady jednak. Nie "zdrada",bowiem to słowo bez sensu. Ja rozumiem interes kazdego ojca rodziny, który musi zapierdalać, zby utrzymać tę rodzinę. Mój ukochany dziadek, który....no żołnierzem był, w czasie obrzydliwego terroru smierszu i innych wariacji genialnego Stalina. Bo Stalin, Josif Wissarionowicz był geniuszem. Był. Nikt nie powie, że nie był, bo aby władać połową ludzkości, bo aby władać trzema czwartymi powierzchni ziemii, posiadać broń atomową, która zawsze stać się może dniem sądu ostateczniego, geniuszem być trzeba. Koniec. Pytania pozostaja otwarte, za jaką cenę, jakim kosztem, kogo wsadzić w śmierdzące onuce, komu dac do jedzenia mundurowe pasy, a komu nic nie dać, kogo powiesić za jaja(vide: Jagoda, Jeżow, Beria), a komu powierzyć budowę metra i nadać mu imię(vide: Woroszyłow), kanału białomorskiego, kogo wyslać w kosmos dla chwały bohaterów( powiedzmy, że Gagarin, ale chyba nie do końca). Kogo wysłać na rzeź do Stalingradu (vide: Czujkow),kogo posłać do bunkra Hitlera Adolfa, co to również ojciec jego się nad nim znęcał w chłopięcym wieku (vide:Żukow i Koniew).
Chciałem nawiązać w tej chwili tylko do tego co mówił mój ukochany dziadek.
"Tak, gdyby nie komuna, to dalej i to już nie jako dziecko, tylko, tylko jako dorosły facet, spałbym w izbie na klepisku z koniem, krową i świnią". Zapisałem się do partii, załatwiłem sobie mieszkanie. Pamietam codziennie gdy się budziłem najpierw do przedszkola, potem do pierwszych klas szkoły podstawowej, to On zawsze był, zawsze. Śnieg, mróz, upał, deszcz i wiatr, był zawsze.
Dziadek, nie zgadzam się z Toba i jestem przekonany, że nie raz i nie dwa kiedys w Niebie -bo na pewno tam jestes- pogadamy.  Polska przez chyba wtedy- bez przesady- ponad dwieście lat była rujnowana, więc każdy chwytał się, czego mógł. Ok, ale nie znaczy to, że był to najlepszy wybór....Nie zmienia to faktu, że Ciebie uwielbiałem i uwielbiam, zawsze spory i rozmowy czynią nas madrzejszymi. Pamietam, że zawsze byłeś mój, wszystkiego mnie nauczyłeś i uciekłeś, nie miałem się już wtedy kogo pytać, czy robię dobrze, czy źle. Dobrze wiesz ile razy zabłądziłem. Muszę trochę zwolnić, podzielić się Twoją mądrością z innymi.
Zaś Pan Petreus chętnie chciałby być anonimowy, ale konwenasne nakazywały jednak kilka słów do kamery wygłosić i nie udało się go nie zauważyć. Wybrnął z tego, ale w czyim interesie?
Troszkę odbiłem od tematu, ale wrócimy jutro....

07 listopada 2019   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 6 ... 22 23 >
To_tylko_ja_ | Blogi