• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

jestem jaki jestem

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2022
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Kwiecień 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018

Najnowsze wpisy, strona 1


< 1 2 3 4 ... 22 23 >

Prawda

Hej, jestem.

 

 

Wszystko co tu piszę jest prawdą. Jak skończę  opowiadanie to będzie energią dla uciśnionych i zagubionych, smutnych i wesołych, szcześliwych i upodlonych.

W rolach głównych ja , czyli Tomasz Umiński, bo to mój blog, moja żona Aneta U., oraz inne osoby , które pozwoliły lub nie - używać ich imion.

 

Obojętne mnie jest to, czy zostanę za to skazany prawomocnym wyrokiem sądu, bowiem wobec wszelkich nadużyć, jestem zobowiązany uruchomić organy ścigania, jakiekolwiek nadużycia by to nie były. Zatem do meritum.

 

Zapraszam wszystkich do czytania i komentowania.

01 czerwca 2021   Dodaj komentarz

Żyć czy nie

Cześć,

 

 

już za kilka dni pojawi się tu opowieść o smutnym życiu smutnego człowieka. Serdecznie zapraszam do czytania.

 

Będzie to opowieść gdzie "siostra pogarda" dla zuchwalców i zdrajców pomyliła się komuś z pogardą dla męża, brata, siostry, Boga i rodziny.

 

Będzie też o tym dla ktorych żyję, których kocham, ktorzy zapalili światło, gdy ciemność wywracała oczy.

 

Będzie też o tym, że warto żyć, mimo tego, że słowo "NIE" siedzi ciągle w kieszeni i usilnie pragnie wyjść na świat, jak dziecko,kóremu odbiera się godność zanim się urodziło.

 

Ale i o tym, że życie umyka i coś pozostawić trzeba.

 

Będzie również o tym, jak niełatwo jest wykasować wszystkie kontakty, zerwać z przeszłością, gdzie byłem otoczony zachłannością, przepędzany jak żmija z nieskoszonego ogródka.

 

 

27 maja 2021   Dodaj komentarz

Pokój podwójnych luster.

Cześć,

 

patrząc na świat, gdzie ludzie ludziom zgotowali ten los, wypadałoby być na tyle spotrzegawczym, aby zauważyć, że nic, ale to nic nie jest takie, jak się wydaje. Wszystko ma swoją przyczynę, ale co więcej - ma swój skutek.

Skutki są o to takie, że już chyba znudziła się ludzkości pandemia, jakieś wymyślone słowo dla stada, żeby je zapędzić do kąta i operować bez przerywania snu. Każdy, kto na to pozwoli staje się wyłącznie narzędziem, nie, nie narzędziem, staje się paprochem, z którym należy postępować jak to z paprochem się postępuje. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to już nie jest komunizm, bo mimo terroru, jednak aż tak daleko ta ideologia się nie posuwała.

Może zaczniemy nie od Adama i Ewy, bo to temat na dysputę co najmniej doktorską, ale było sobie dwóch Panów, obaj z solidnymi, odpowiednimi korzeniami sięgającymi Żydów aszkenazyjskich- kto nie wie skąd pochodzili i kogo spłodzili, to sobie może pamięć albo odświeżyć, albo uzupełnić - którzy napisali pewien list. List ten, ohhh słynny list otwarty, który jak uczono jeszcze w latach 90-tych zeszłego wieku stanowił wieko, a może gwóźć do trumny systemu totalitarnego. "Ale komunie przypierdolili" - pamiętam jak dzis słowa wspomnień. Jednak dziś myślę, że to nie tak, albowiem stawiam pytanie dość infantylne, jednak stawiam. Czy ktoś ten list czytał? Mam na myśli oczywiście list Kuronia i Modzelewskiego z 1965 roku.

Czy ktoś to czytał?

Czy ktoś to czytał?

Istnieją dwie możliwości odpowiedzi na pytanie zamknięte. Tak albo nie. 

Jeżeli ktoś nie czytał, to raczej nie powinien wypowiadać się w tej materii, gdyż rozmowa i dyskusja na ten temat nie ma sensu. Przekonanych nie da się wyprowadzić z błędu, a nie przekonani pozostaną w swoim uporze. Tak wyglądają zaszłości od pokoleń istniejące i zbierające swoje żniwa z dzieci i wnuków.

Jeżeli zaś ktoś to czytał i potrafi czytać, bo jest świadomy, to chyba superpozycja mowy tego tekstu powinna co najmniej zastanawiać. O to bowiem, nie polega już na krytyce systemu w kierunku negacji zasad i wartości. Przekaz tego jest jasny. To zbytnia łaskawość systemu prowadzi do zuchwalstwa. Należy w sposób bardziej konsekwentny prowadzić walkę z wszelkimi przejawami niezależności i alienacji od Państwa, od Partii. Trockizm do potęgi, który wymyślił pesele, takie numerki jak w Oświęcimiu, nie ma nazwiska ani imienia, nie ma historii, nie ma wpomnień, nie ma nic, nie istnieje, jest trybikiem systemu, bez własnej woli. Pracuje "kurwa za miskę ryżu". Każdy jest bezimiennym numerem identyfikacyjnym, który jak Kuroń pisał do żony "kocham cię prawie tak samo jak partię".

Z czym dzisiejszy świat się kojarzy? Kto ogląda telewizje rozmaite (Antonio Gramsci - przemysł rozrywkowy, rozbudzanie wyobraźni), niektóre dla zmylenia przeciwnika zwane publicznymi, inne krzyczą, że są niezależnie, ale nie zależne od czego, a od czego zależne to już próżno szukać, ten wie, że narracja co do głównych, najważniejszych priorytetów jest dokładnie taka sama. Od roku nie słyszałem, żeby ktoś umarł na inna chorobę niż powikłania COV2. Nie ma już nowotworów, nie ma udarów, nie ma zawałów, nie ma nic, zupełna pustka. Dziś umieramy na wymyśloną chorobę, która już się wypala, ale swoje cele na pewno zrealizowała.

Is fecid cui prodest (podobno Seneka, ale nie daje wiary).

Niedlugo troche o tych, którzy skorzystali. Po prostu nie wierzę w bajki telewizyjne, wole tradycyjne, albowiem są wielką mądrością, takim ukrytym nauczycielem życia, gdzie morał, czy też ich sentencja jest zawsze zgodna z kultura i wiekowością tych ludzi, którzy tu i teraz żyją, tudzież kiedyś żyli i też się starali.

"Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda

dla szpiclow katów trzórzy - oni wygraja

póją na twoj pogrzeb i z ulga rzucą grudę

a kornik napisze twoj uładzony życiorys" - moj jeden z ulubionych Zbigniew Herbert.

 

Nie poddajemy się :)

 

06 lutego 2021   Dodaj komentarz

Witajcie

Cześć i czołem,

 

jestem, żyje, wszystko w porządku. Jeśli dalej chcecie ze mna być, to serdecznie zapraszam. Wróciłem z dalekiej podróży. Znów będę z Wami, a ten rok, który minął to minął. Bez powrotu, bez powrotu, dużo się działo i już nie wróci, trzeba iść z duchem czasu, ale czy koniecznie z duchem świata?

Ten świat już został opanowy przez czerwoną zarazę, nawet Stany Zjednoczone kilka lat po "Starym Świecie".

Już dziś największym myślicielom nie chce się wierzyć w szczepionki, jakieś wirusy, podatki od cukru i kwarantanny. Pamiętam jak dwadzieścia lat temu słuchałem z otwartą buzią, gdy ludzie czytali Protokoły Mędrców Syjonu (https://www.youtube.com/watch?v=9wRGJUZi44Y i wiele wiele innych). Dziś i teraz staje się to ciałem, właściwie już się to stało.

Ano dlatego, że - i nie bójmy się tego mówić - mówmy prawdę bez obawy i bez lęku, po prostu odważnie. Mówmy tak, aby chociaż wobec siebie byc uczciwymi. Otóż warto zadać sobie pytanie dlaczego XX Wojna Światowa kosztowała tyle istnień, najczęściej ludzi na rzeź wysyłanych (Fiodor Dostojewski- Biesy). Bez złudzeń, w imię pokoju? Jakiego pokoju? O to w imię walki, a tak naprawdę po to, by świat zmienić, dać mu pokolenie nie zabitych, lecz tych, którzy przetrwają, a przetrwają dlatego, bo są silni i doskonale radzą sobie narzędziami, które im pozostały, a mianowicie pieniędzmi.

Bez zwględu na to, gdzie żyjemy, co robimi, jak się zachowujemy, to stajemy się i będziemy, a może juz jesteśmy niewolnikami. Wystarczy wyjrzeć przed okno i trzeba wymyślać, że E=mc2, bo właściwie tak nie jest. Albert Einstein nie tak to wymyślił. On wymyślił to inaczej, czyli: m=E/c2 (profesor Krzysztof Meissner). Kto tego nie rozumie, ten sam sobie szkodzi, ale takich niestety coraz więcej.

 

Trzymajcie się i do następnego.

 

A na dobre samopoczucie zobaczcie: https://www.youtube.com/watch?v=b6qTdRYJWQM

Przepiękne, Piotr Czajkowski, kóry miał wiele za uszami, ale jednocześnie był geniuszem. Bo zawsze geniusze, maja brudne ręce.

24 stycznia 2021   Dodaj komentarz

Turkusy

 

Niebo turkusowe, czy turkusowe Niebo, albowiem nie do końca rozumiem tę alegorię.

 

Wolałbym być w Niebie turkusowym, niż w turkusowym Niebie. Cóż to jest turkusowe Niebo? Czy to nie przypadkiem określenie pewnego pojęcia, gdzie po pierwsze nikt z niego nie wrócił, a po wtóre nikt nie potrafi sobie go realnie wyobrazić.

 

Zaś Niebo turkusowe jednak można sobie wyobrazić i wręcz należałoby dokonać wszelkich czynności, aby dostąpić zaszczytu tamże wstąpienia.

 

Taka to niby niewielka, ale jednak ogromna różnica z postrzeganiu świata i praw nim rządzących. Nie, nie uciekam od realiów, bo zdaje się, że wiem, kto pokolorował cytrynę na żółto, jabłka na czerwono, zdaje się, że wiem o tym jak pływaliśmy wszyscy pod sercem matki, bez powietrza i potem przeciskaliśmy się przez tunel, aby oddychać powietrzem. I gdy nie mogliśmy to, albo pomagała nam babcia, albo ciocia, albo po prostu taksówkarz, najczęściej też lekarz/ położna-jasne, a czasem i ten ojciec, który drapał ściany, gdy cierpiało jego dziecko, gdy cierpiała jego żona. Cierpieli wszyscy, ale jednak wszyscy byli szczęśliwi. Bo to sens życia, pokonywać strach, przesuwać głazy bezsilności i zdobyć własną Golgotę. Bo cóż pozostanie jeśli poddam się; jeśli tylko ja ocaleję to co z tego będzie?

 

Aż tak bardzo szkoda pochować Cara, bo nie ostanie się nikt, nawet obuwszy się w jego kamasze i odzienie przestanie być zagrożeniem. Wypadałoby stworzyć nowego i ponownie zatoczyć kręgi historii.

 

A może to jest tak, ze mody, nowe kapelusze, sukienki i klapki, sztuczne cycki i smakowe kondony przeminą i zaczną nas wreszcie sądzić umarli? Zdaje się, że już dawno umarli ludzie, którzy swoja wiedzą i pomysłami wymyślili takowe zbytki dziś przewracają się grobach i krzyczą z odchłani męk i cierpień- dość.

 

Gdzie jest kultura tysiącletniego Narodu, a więc tworzenie wartości, w które warto wierzyć? Nie ma kultury?

 

Czasem budzę się zmęczony tym życiem, czasem zbyt zajęty codziennością, gdy sikam pod drzewem, bowiem brakuje czasu nawet na sprawy fizjologiczne, a nie chcę nikogo obrażać obieraniem wiadomości w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Takie życie wybrałem, tak pracuje. Ideałem nie byłem i muszę realizować zobowiązania i do nikogo nie mam pretensji. Czasem nie chce mnie się pisać tylko oglądam widoczny przez dziurkę od klucza zakłamany świat. Widzę uśmiechniętą córkę, która liczy na to, że pójdziemy na spacer, pogadamy sobie….A ja kurwa nie mam siły, idę tak naprawdę z przymusu udając, że wszystko jest w porządku, ale wiem, że każdy dzień bez niej już nigdy nie wróci, będzie bezpowrotnie stracony i potem zostaną same zgliszcza. Warto tak? Nie wiem…i nie zamierzam rzucić wszystkiego i jechać w Bieszczady, bo moje miejsce jest przy moich dzieciach, przy mojej córeczce. Tylko czy ona nie widzi, jak powoli gaśnie to światło, jak tlący ogarek coraz mnie daje ciepła? Czy warto tak? Nie wiem.

 

Z drugiej strony należy spieszyć się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą.

 

No dobrze, mówimy o faktach, a nie o mitach oczywiście i niech mnie ktoś przekona, że to chemia, że to fizyka. No niech ktoś powie, że to chemia i fizyka, a nie Bóg.

 

 

 

·         Oczywiście jest tu mnóstwo cytatów wplątanych w moje słowa, używam ich na co dzień, każdy myślący czytelnik wie, czyje one są i mam nadzieję pozostaną dalej na moim sercu, do czego i Was namawiam. Szacunek dla Twórców i myślę właśnie, że o to im chodziło, aby na podstawie ich spojrzenia na rzeczywistość kształtować siebie, zatem pomijam ich w sensie wymieniania z Imienia oraz Ich Dzieł.

 

22 lipca 2020   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 ... 22 23 >
To_tylko_ja_ | Blogi