• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

jestem jaki jestem

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2022
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Kwiecień 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018

Archiwum marzec 2019


Trzy litery

 

Skorupa,

 

 

 

Pani Katarzyno Skorupo, podziwiam Pani osiągnięcia, zapał, Pani marzeń spełnianie. Proszę mi wierzyć, że nie zaglądam Pani do łózka i nie mam ochoty pytać z kim Pani sypia.

 

Zupełnie mnie to nie interesuje i nie będzie. To Pani życie i Pani sprawy.

 

 

 

Jednak myślę sobie dlaczego teraz, dlaczego tu i teraz Pani o tym mówi publicznie. Bo ja nie mówię publicznie nigdy, jak lubię się z żoną kochać. Nie opowiadam wśród sąsiadów, na ulicy, czy na chodniku, w sklepie, czy też w barze, że lubię na stole, albo na kolanie, albo na podłodze jeść kanapki. Chyba się Pani zagalopowała, a lubiłem Panią.

 

 

 

Graj sobie babo i przestań mówić od rzeczy, bo nie wiem, kto Ciebie zainspirował. Ino modlitwa za Ciebie, bo się inaczej nie da i inaczej nie zaryzykuję. Szkoda czasu.

 

 

 

Ale cóż tam, trzyczki, już tam wiem to i tamto. Jeszcze „nie wjechali mi na chatę”, bo i po co? Zamknąć mnie i komputer ukraść oraz telefon?1500 złotych warty, UWAGA!! Przecież znają adres, bo sam im podałem, więc po co o 6 rano? Mogą i o 6 rano, będę miał wikt i opierunek za darmo. A niby nie?

 

 

 

To róbcie wjazd, pisałem do was skurwysyny dwa razy i co? Ludziom piszecie, kwity dajecie...Słów brak. Może kiedyś opublikuję te dwa maile. I co? Będzie wjazd? Zapraszam.

 

18 marca 2019   Dodaj komentarz

Podkulił ogon

 

No zakręcił się w swoich intrygach Pan Naczelnik. Nie wiem co jest powodem tego, że wygłaszać zaczął tak dziwne i niepojęte treści. Czyżby nie kontrolował tego, co mówi? Nie podejrzewam go o to, że bardzo choruje, mimo że poważni ludzie widywali, gdy zasięgał opieki medycznej, na najwyższym w naszym kraju poziomie. Jednak nawet jeśli ta choroba jest na tyle poważna jak to mawiają pod kocem, to jednak nie powinna wpływać na kontrolowanie słów, wyrażanie myśli i ich przekaz. Nie wiem co się dzieje, może raczej nie wiem o co tak naprawdę chodzi, ale powoli nie daje się tego słuchać, no chyba, że właśnie tak ma być, albo, co gorsze, już tak jest.

 

 

 

„ Wara od naszych dzieci”

 

 

 

„ Oni nic nie mają do zaproponowania oprócz ideologii”

 

 

 

„ Stawką wyborów do Parlamentu Europejskiego, jest przeszłość naszego Narodu”

 

 

 

Ważne jest to, co nie jest widoczne dla oczu, jak mówił Mały Książę. To opowiadanie jest bardzo trudne szczególnie trudne, wypełniające przesłanie, które dopiero wobec całego kontekstu można zrozumieć, ale pewnie też każdy rozumie to na swój sposób. Bardzo dobrze, że na swój sposób, bo tylko wtedy spierać się o wartości, a nie o fakty. Fakty bowiem zawsze są niezmienne. Wolność własnego zdania, zdolność i prawo do jego wyrażania, to przyrodzona cecha każdego człowieka. Wolność do posiadania broni palnej, na punkcie której mają jeszcze w miarę wolni Amerykanie z Północy absolutnie konserwatywne, a więc normalne podejście, to również prawo nabyte z dniem urodzenia. Albowiem jeżeli człowiek ma własność, czyli władzę nad rzeczą, to od niego zależy i tylko od niego w jaki sposób będzie jej bronił wobec zagrożenia i wobec pełnej odpowiedzialności za popełnione czyny. Polska, może szerzej Naród Polski został całkowicie rozbrojony najpierw przez Potop, potem Oświeconych tego świata. Wyrżnęli Narodowi całą arystokrację, tę całą szlachtę, która nie była zwykłą hołota z cudzego nadania. Owszem była, potem się urodziła na nowo, albo pojawiła się w formie nachodźców i z nadania; pojawiła się i doprowadziła do rozbiorów. Rozbiorów tych końca nie ma do dziś. Będę do tego wracał, bo kontekst wszelkich ( pierwotnie napisałem szekli, chyba nie bez powodu ) wydarzeń jest tłem tego, co się dzieje, jest tłem naszej percepcji.

 

 

 

Pan Naczelnik powiedział: „Wara od naszych dzieci”. Było to w kontekście wprowadzenia tego programu w mieście Warszawa przez Pana Trzaskowskiego, który raczy się przedstawiać jako Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy, a do piekielnego kotła dołożył się jego zastępca, który dzieli małżeńskie łoże raczej nie z kobietą o czym mówi publicznie- Pan Rabij, przepraszam Rabiej. Pan Trzaskowski to chyba jest już zmęczony jest swoja funkcją, bo patrzy w dal i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że być może również catering zapewniał mu słynny restaurator, siedzący zdaje się jeszcze w areszcie wydobywczym. Ten sam restaurator i właściciel sklepu z różnymi produktami, w które zaopatrywał się ten Polak pochodzenia mongolskiego, którego nazwiska nie pamiętam, bo on mnie zupełnie nie obchodzi i Pani... ta żona, czy partnerka Piotra Żaka zdaje się, też nie pamiętam godności tej tancerki. Wydawać się może, że to wielkie serce patrioty w obliczu LBGT+, co się stanowi: Lepiej Gejów Bij Tatusiu. Ale to pozory i stąd moje zaniepokojenie. Oświadczam drogi Panie, że moje dzieci, to nie są dzieci Wasze, czy Też Twoje, to są dzieci moje i ja wobec siebie czuję się odpowiedzialny za ich wychowanie i ich życie. To ja mam prawo je wychować i nauczyć żyć tak, jak uważam za najlepsze, a nie tak, jak myślą sobie śmieszni urzędnicy. Warto przpomnieć sobie proweniencję pojęcia minister i wtedy może uda się oddzielić jasność od ciemności. Minister to popychadło otóż, wykonawca poleceń, wynajęty cieć, który ma być na posługi zleceniodawcy. Warto o tym pamiętać.

 

Pytam teraz, gdzie jest Pani Minister Zalewska? Zamierza chyba na emeryturę zarobić w Strasburgu. Gdzie jest Kościół Katolicki? Prymas Wyszyński, absolutny mąż stanu-świeć Panie nad jego duszą- przewraca się w grobie. Gdzie jest Pan, co to powiedział „we people”? Zawraca głowę znów i przykrywa temat? Gdzie Pan Andrzej Duda? Panie Prezydencie, chwile ważne nie zawsze się pojawiają. Jeśli zaś się pojawiają to tylko wobec ludzi wielkich. Podoła Pan, czy znów Pan wygłosi płomienne przemówienie -szanuje, że bez promptera- i schowa się do nory? Gdzie są wreszcie matki tych dzieci? Czy w swoich urojeniach i zapatrzeniu w przemysł rozrywkowy już zapomniały o swoich synach i córkach? Dlaczego tak drapieżnie walczą o 50 złotych alimentów, a w obliczu faktów, gdy obcy facet będzię uczył czteroletnie ich córki jak się masturbować, to milczą? Czyżby w to nie wierzyły? To niech uwierzą, bo to się dzieje na ich oczach, tu i teraz. Nie każdy jest Rejtanem, ale każdy może powiedzieć „odpierdol się od mojego dziecka sodomito”. Jak Pismo mówi za sodomie Pan Bóg zesłał nieprzekupnych aniołów do niegodziwców i grzeszników, którzy wypalili im oczy. Na nic nie zdały się dziewice, na nic nie zdały się szekle.

 

Pominę dla zdrowotności, albo może nie pominę, co robi obóz zdrady i zaprzaństwa, bo nic po nich spodziewać się nie można.

 

„Są dwie rzeczy nieskończone, wszechświat i ludzka głupota, jednak do tego pierwszego pewien nie jestem”- Albert Einstein

 

 

 

NON POSSUMUS, koniec i kropka.

 

 

 

Reszta później...

 

 

 

16 marca 2019   Dodaj komentarz

Towarzysz

Wiesław Gomułka,

 

mowił w 1956 roku, "Towarzysze, ludu pracujący, jesteśmy na skraju przepaści", potem zaś w ciągu kilku dni "Zrobiliśmy krok na przód". Niestety, dobrotliwy czerwonoarmista, nota bene więzień stalinowskiego terroru, więzień towarzysza Tomasza, informacji wojskowej, nie miał na tyle odwagi i intelektu, aby mówić to, nie czytając z kartki. Szkoda.

Dziś jakiś bełkot tworzy Pan profesor, Minister Spraw Zagranicznych Jacek Czaputowicz. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że mówi to, co mu kazali i w ogóle nie rozumie tego, co mówi.

Analogia jakaś, czy coś innego? Nie rozumiem.

Jutro na pewno zapomni, co dziś mówi, bo jestem przekonany, że nie wie tego, co mówi i nawet wrażenia nie pokazuje, jakoby to miałoby być istotne.

14 marca 2019   Dodaj komentarz

Nobel? Banan?

 

Nobel, hmmmmm....

 

 

 

dziś słuchałem dość długo swojego Mistrza. Oto natknąłem się na ciekawą opinię, a mianowicie, że skoro Lech spod Lipna dostał Nobla, to dlaczego syn milicjanta go jeszcze nie dostał. Może pójdźmy tym tropem dalej odrobinę.

 

Skoro tego miliona co prawda dolarów, ale jednak dostał ten człowiek, który był zapomniał, chyba z powodu demencji, bo jakiżby inny powód był takowej utraty pamięci, gdzie i w jaki sposób przeskoczył ten słynny płot, to dlaczego syn milicjanta, czy też syn syna syna i jeszcze jednego syna z Białorusi? Ja nie wiem, bo nie słyszałem, aby mi coś na ten temat pisali, tudzież dzwonili. Więc jestem tylko skory do zagłębiania swojej wiedzy, której nigdy za wiele.

 

Ano więc Generał Franco oto zaś, obalił zdaje się Republikę i trochę - nie ma co się oszukiwać- wspomagali go naziści, oj nieeee, nie naziści, tylko, zwyczajnie Niemcy. Nazywając rzeczy po imieniu wysrtugał sobie Adolf Aloisowicz Hitler takiego pana z banana. Myślał zapewne, że moce sprawcze spowodują, iż będzie nim pociągał za sznureczek, może nawet postronek, albo też powróz nazywając rzeczy wprost i po imieniu. Nie udało się mu to, bo ojciec ludzkości, chorąży pokoju, generalissimus Josif, jak to chciał, by go nazywano ukradł mu statek złota w Odessie i oddać nie chciał.

 

Pan generał trochę był zadziwiony, chciał mieć i złoto i przyjaciół i wieczny odpoczynek. Niestety, tak się nie da. Więc jak Hitler namawiał go do wojny o Europę, to postawił tenże takie warunki, że AH powiedział wśród swoich, że wolałby, aby mu trzy zęby wyrwano żywcem, niż dalej z tym skurwysynem rozmawiać. Oto dlaczego Hiszpania bezcenna, pozostała neutralna. Czasem to, co skomplikowane, wydaje się proste do wyjaśnienia.

 

Wielopoziomowe operacje np. Trust, Cicero to tylko opowieści dla ludu. Wszystko prawdziwe jest, gdy oczy nie widzą, bo oczy patrzą, uszy słuchają, palce dotykają. Nic co ważne, nie jest widoczne, nie da się tego dotknąć, nie da się tego zmienić, nie da się temu zapobiec. Albowiem, jak to trzech ciekawych i spostrzegawczych ludzi sprawdziło około 26-27 lat temu, było 20 tysięcy konfidentów i matadorów pracujących na podwójnych etatach dla pięciu trzech literek. Dziś jest 16 trzech literek, każdy chce „pracy i chleba”, nie „igrzysk”. Zatem dla nie wtajemniczonych proponuję kalkulator, on policzy i „po nocy nadejdzie dzień”.

 

Dlatego ludzie, którzy sikają na resztki Fanco i kochają de Gaulla raczej nie warci szacunku. Dlatego ludzie, którzy krzyczą na mężów stanu, prawdziwych, takich, którzy świat potrafili/potrafią zmieniać i wierzą w to, co czynią, nie są warci podania ręki, bo nie ma pewności, ale to żadnej, że w tej ręce nie ma zatrutej igły.

 

06 marca 2019   Dodaj komentarz
To_tylko_ja_ | Blogi