• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

jestem jaki jestem

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2022
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Lipiec 2020
  • Czerwiec 2020
  • Maj 2020
  • Kwiecień 2020
  • Marzec 2020
  • Listopad 2019
  • Październik 2019
  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Maj 2019
  • Kwiecień 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Listopad 2018
  • Październik 2018

Archiwum listopad 2019


Akapit

No muszę zrobić akapit, drobną wstawkę zanim będę opisywał swoje kolejne emocje i dzielił się nimi ze swiatem.

Chwała gierojam!!!!!!!

No któż to powiedział? Któż to wymyślił? Odpowiedź wydaję się oczywista. Wymyślił i powiedział to ten, kto wie czym dysponuje i co posiada w kamaszach. Operacje wschodnich służb od pierwotnych chińczyków, poprzez podwładnych Chana, dalej w stronę zachodu zawsze działały tak samo. Trochę o tym wiemy, ale wciąż za mało, zaś na pewno wiemy sporo o operacjach "trust" oraz "cezary". Polska Rzeczypospolita zanim upadła za końcem ostatniego z Jogiełowiczów,co to mu Basie podsunęli Radziwiłłowie i potem wykorzystali jest potomkiem tego typu działań.

U mnie w miarę stabilnie, jutro z moja ukochaną córeczką budujemy chyba z tysiąca klocków farmę. Może skończymy jutro, a jak nie, to w kolejny dzień.

 

 

 

30 listopada 2019   Dodaj komentarz

Pod powierzchnią 2/

Hasło, START!


no to sobie przyleciał generał, zrobił kilka zdjęć, bo etykieta niby to nakazuje. Cóż tam nakazuje; nakazuje, wyłacznie dla motłochu, ale nie dla mądrych w prawie, a może raczej mądrych w interesach geopolitycznych. Do głowy mnie przychodzą mędrcy syjonu. Oficjalnie mawia się, że mędrcy syjonu dokonywali spotkań trzeciego stopnia na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku( moim zdaniem spotykali się od zawsze i do dziś), czego cudownymi dziećmi byli Włodzimierz Ilicz, bez grosza przy dupie, który nawet nie wiedział, kim był i.... był, bo juz nie jest, chyba, że wiedział wtedy, gdy wiedzał oraz potomek inteligencji żydowskiej, erudyta Lejba Dawidowicz(ale Ilicz też stał się dobrego urodzenia pod gwiazdą Dawida, tyle, że samouk, bez stosownego wykształcenia). Z pomocą sprawną niemieckich służb ekstransterytorialnym pociągiem, oczywiście przez terytorium dzisiejszej RP przejechał sobie ze Szwacjarii do Petersburga Włodzimierz, aby skutecznie podzielić dwa fronty wojny światowej pierwszej. Przejechał był również po to, aby ograbić bajeczne fortuny carów w imię państwa rad robotników i chłopów. Był potrzebny, był utalentowany, bo tego ważne okoliczności nakazywały, nic więcej. Można o tym mówić bez przerwy godzinami, można, bo o nas by mówiono, gdyby nie swawola szlachty końca siedemnastego wieku, bo potem to tylko gorzej, to o nas by mówiono. Oczywiście zajazd szwedzki, tak, to rozjebało całą mocarstwową mentalność Polskiego Narodu, ale pytanie, któż tam brudnymi paluchami mieszał w kotle pełnym emocji, brudów, paradoksów, a przede wszystkim pieniędzy?
Ja poniekąd to rozumiem, nie w sensie zdrady jednak. Nie "zdrada",bowiem to słowo bez sensu. Ja rozumiem interes kazdego ojca rodziny, który musi zapierdalać, zby utrzymać tę rodzinę. Mój ukochany dziadek, który....no żołnierzem był, w czasie obrzydliwego terroru smierszu i innych wariacji genialnego Stalina. Bo Stalin, Josif Wissarionowicz był geniuszem. Był. Nikt nie powie, że nie był, bo aby władać połową ludzkości, bo aby władać trzema czwartymi powierzchni ziemii, posiadać broń atomową, która zawsze stać się może dniem sądu ostateczniego, geniuszem być trzeba. Koniec. Pytania pozostaja otwarte, za jaką cenę, jakim kosztem, kogo wsadzić w śmierdzące onuce, komu dac do jedzenia mundurowe pasy, a komu nic nie dać, kogo powiesić za jaja(vide: Jagoda, Jeżow, Beria), a komu powierzyć budowę metra i nadać mu imię(vide: Woroszyłow), kanału białomorskiego, kogo wyslać w kosmos dla chwały bohaterów( powiedzmy, że Gagarin, ale chyba nie do końca). Kogo wysłać na rzeź do Stalingradu (vide: Czujkow),kogo posłać do bunkra Hitlera Adolfa, co to również ojciec jego się nad nim znęcał w chłopięcym wieku (vide:Żukow i Koniew).
Chciałem nawiązać w tej chwili tylko do tego co mówił mój ukochany dziadek.
"Tak, gdyby nie komuna, to dalej i to już nie jako dziecko, tylko, tylko jako dorosły facet, spałbym w izbie na klepisku z koniem, krową i świnią". Zapisałem się do partii, załatwiłem sobie mieszkanie. Pamietam codziennie gdy się budziłem najpierw do przedszkola, potem do pierwszych klas szkoły podstawowej, to On zawsze był, zawsze. Śnieg, mróz, upał, deszcz i wiatr, był zawsze.
Dziadek, nie zgadzam się z Toba i jestem przekonany, że nie raz i nie dwa kiedys w Niebie -bo na pewno tam jestes- pogadamy.  Polska przez chyba wtedy- bez przesady- ponad dwieście lat była rujnowana, więc każdy chwytał się, czego mógł. Ok, ale nie znaczy to, że był to najlepszy wybór....Nie zmienia to faktu, że Ciebie uwielbiałem i uwielbiam, zawsze spory i rozmowy czynią nas madrzejszymi. Pamietam, że zawsze byłeś mój, wszystkiego mnie nauczyłeś i uciekłeś, nie miałem się już wtedy kogo pytać, czy robię dobrze, czy źle. Dobrze wiesz ile razy zabłądziłem. Muszę trochę zwolnić, podzielić się Twoją mądrością z innymi.
Zaś Pan Petreus chętnie chciałby być anonimowy, ale konwenasne nakazywały jednak kilka słów do kamery wygłosić i nie udało się go nie zauważyć. Wybrnął z tego, ale w czyim interesie?
Troszkę odbiłem od tematu, ale wrócimy jutro....

07 listopada 2019   Dodaj komentarz

Pod powierzchnią 1/

Hasło,

zatem może pójdźmy sobie na trochę w czas zamętu, czas zakłamania, jawnego oszukiwania siebie nawzajem, w szczególnym tego słowa znaczeniu okłamywania Narodu, siania niepokojów i szerzej-tworzenia narracji zgodnej z ideologią sprzeczną z wartością etyki chrześcijańskiej, konserwatywnego prawa i greckiego podejścia do prawdy, o czym już wiele razy pisałem. Nie da się do wszystkiego dojść bez zauważenia kontekstu historycznego, politycznego, a może nawet histerycznego, nie da się tego zrobić w trzech zdaniach, a więc proszę zaufać na słowo, a źródła wszelakie są dostępne, oby tylko poświęcić czas, aby w pocie czoła wydobyć je na powierzchnię.


Ja nie wiem co naprawdę wydarzyło się z Warszawie? Smoleńsku? Wilnie? A może gdzieś jeszcze, wiem natomiast, że na pewno okoliczności były inne niżby karma, którą codziennie każą nam wcinać ze smakiem.


Oto, 9 kwietnia AD 2010 w godzinach poźno popołudniowych wydano oficjalne oświadcznie treści mniej więcej takiej: " W związku z zapowiedzianymi, potencjalnymi zamachami w strefie Europy na samoloty, prezydencki lot do Smoleńska musi pozostać w tajemnicy". Nie cytuję tego dokładnie, lecz dokladnie tak samo to przesłanie brzmiało.


Było to hasło, uruchamiające lawinę konsekwencji, które do dziś mierzą się z rozmaitymi teoriami, spiskami, które do dziś nie zostały wyjaśnione i nigdy nie będą. Cała opera mydlana, która poźniej nastąpiła była wyłącznie nacechowana koniecznością odwrócenia uwagi od spraw ważnych, a nawet najważniejszych. Jednak sprawne oko odnajdzie nawet to, co ktoś zechciał ukryć. Oświadczenie to było rozkazem to realizacji planu, którego próbą już była katastrofa CASY, gdzie zgineli wysocy oficerowie lotnicwa wojskowego. Tak wiele łączy te sytuacje elementów, że korelacja zdarzeń musi być zauważalna, musi być brana pod uwagę. Cały świat, to życie pełne spisków, intryg, które czasem się udały, a czasem sięnie udały.


Trzy dni przed owym dniem sądu ostatecznego, przybył do Warszawy wysoki ranga wojskową urzędnik Stanów Zjednoczonych, Petreus. A po co przybył tenże człowiek? Oficjalnym przekazem był i jest niewyjaśniony fakt, że miał otrzymać polskie odznacznie, za szczególny wkład w relacje Polska-USA. Nasunać się może pytanie, czy tak wysoki rangą generał nie ma większych zmarwień niżby osobiście odebrać jakiś medal i posyłać uśmiechy do kamer, udzielić kilku wywiadów i wrócić na wojnę? Odpowiedź na to pytanie wydaje się tak prosta, jak to, że nie po to tu przyjechał.

A jeśli nie po to, to po co?

On się ludziom tak małym jak ja się nie spowiada, ba, nie spowiada się nawet ludziom znacznie ważniejszym, więc poluzować fantazji można zawsze i zastanowić się jakie to ważne sprawy i okoliczności nim powodowały, aby dwadzieścia godzin spędzić raczył był ten Pan w powietrzu, by zachwycić prowincjonalne Państwo na wschodnim skraju Europy.
Zakładam, że przybył on był wyłącznie po to, aby osobiście dopilnować i/lub ostrzec kogoś o czymś(przed czymś), może o planach, które to mogą w najbliższym czasie zmienić oblicze polskiej ziemii i odwrócić wszelkie priorytety politycznie po słynnym resecie resetu, którym usunął prezydentowi Kaczyńskiemu marzącemu o jagiellońskim pojęciu potęgi trójmorza - deski spod nóg, a nawet beton mu zniszczył z tej podłogi, vide: Rubak Babama, przyjaciel wszystkich, co to nie jest pewien chyba do dziś nawet, czy na pewno zachował prawo ziemii stając się czterdziestym czwartym (nie mylić z sześćdziesiątym szóstym) prezydentem USA. Jestem wszak pewien, że są tacy którzy wiedzą, ale morda w kubeł i cicho sza.

ciąg dalszy będzie wkrótce....

06 listopada 2019   Dodaj komentarz
To_tylko_ja_ | Blogi