na szybko
Troszkę mnie nie było....
Praca, praca, z córka na rower, trochę spania, wracam jutro, bo mnóstwo się działo. Trzeba wylać myśli prosto z serduszka
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Troszkę mnie nie było....
Praca, praca, z córka na rower, trochę spania, wracam jutro, bo mnóstwo się działo. Trzeba wylać myśli prosto z serduszka
Ale się narobiło, przyszła wataha i pożarła kurczaki, a może zjadła świnie? No, wolałbym, żeby zjadła kurwy.
No cóż to Panowie nasi kochani nie wiecie któż to bracia 07 zgłoś się z Ukrainy co to nagrali podobno jak sobie baraszkował marszałek i być może nawet pierwszy obywatel? No słuchać i słuchać i kupa ludzi prawi, że ponoć takie nagrania istnieją, w co chyba nie należy dawać wiary, bo zaraz usuną konta, albo się trzyczki zlecą. Stolica aż huczy od plotek i domniemań kto i co tam wydziwiał, tudzież nawet rozwód Pani Agata podobno przygotowała.
No ale jak to, no tak być nie może, przyszli starsi i mądrzejsi i powiedzieli, ty Agata się nie pakuj w to, co nie trzeba, my tu załatwimy, ty zakładaj kolorowe sukienki, do końca życia będziesz żyła jak chcesz, a my wiemy jak chcesz, tylko morda w kubeł, bo ci tu zaraz powiemy skąd nogi wyrastają i przypomnij sobie jak Lech stracił życie. Biedna kobitka straciła rozum i zachowuje się jak trzeba, jak tata kazali, a to nowa sukienka, a to drobny wpis w internecie, a to nowa fryzura, nowe szpilki, a to fundacja, a to spotkanie. Stara się jak może. Zachodzę w głowę, jak można w tym żyć.
Od 30 kwietnia do 5 maja było w sumie chyba pięć dni, (spokojnie, całki pierwszego stopnia policzę w pamięci, a może nawet i drugiego). Z moją żoną wymieniłem może sto zdań, ale chyba mniej, dziś zaś trzy.
Jestem z dziećmi i z nią do końca czerwca, potem wyjeżdżam, ale będę z Wami. Mam dość, bo nie jestem ideałem, chociaż chciałem nim być, ale niestety za krótko mój dziadek Wacuś żył i nie dałem sam sobie rady. Bo to on zawsze był, zawsze wspierał, był bardzo konsekwentny. Teraz też już taki będę, przynajmniej się będę starał.
Na pewno już nigdy jakaś kobieta nie będzie już nigdy mną pomiatać i wyzywać i dawać upustu swoim kompleksom i braku horyzontów.
Mam dziś ciężki dzień, nie byłem z Natalią na spacerze, bo poszła na basen, ale dam rade, po to żyję
Kto lub co jest kluczem magicznym do rozwiązania tajemnicy na Gibraltarze? Konkretnie zabójstwa Generała Sikorskiego, masona, premiera Polskiego rządu w Londynie. Dziś oglądałem z małżonką ciekawy film i zapytała mnie o co chodzi z tym całym IRA, dlaczego oni działali tak, jak działali, tworzyli zamachy, terroryzowali Zjednoczone Królestwo. Warto wspomnieć, że tak samo działały bojówki Rote Armee Fraktion, czy też Czarny Wrzesień, BAS i tak dalej i tak dalej. Całe to towarzystwo miało na celu destabilizację Europy. Oczywiście, należy pamiętać o OWP, Hamas, Czerwonych Khmerów i tak dalej i tak dalej. Warto też zastanowić się na czyim żołdzie i postronku wisieli przywódcy tychże organizacji i w czyim interesie działali. Reinhard Gehlen wybitny strateg, zimny jak lód specjalista, szef Fremde Heere Ost mówił, że w miarę postępu bolszewików na Zachód, Rzesza z wielka atencją kierowała swe sympatie na Wschód. Czy coś to na mówi?
„Is fecit, cui prodest” już mawiali rzymianie i chwała im za to rzymskim oczywiście salutem, co to dziś starsi i mądrzejsi oceniają jako gest faszystowski. To nie miało nic wspólnego z faszyzmem, bo nikomu tedyż nie śniło się o nurtach faszystowskich. Cóż to bowiem jest faszyzm? Czy faszyzmem jest podnoszenie ręki w rzymskim salucie Cesarzowi lub dowódcy? Czy to może zachowanie, że ktoś nie lubi Żydów, czy to może wygłaszanie jasno swoich poglądów? A może to pogląd lub działanie polegające na tym, że w imię podziwiania starszych i mądrzejszych należy wyzbyć się własnej tożsamości, własnych czynników zwierzęcych, że oto dla każdego ojca i matki najważniejsza jest jego rodzina i jego dzieci, zaś dzieci innych rodzin są po prostu mniej ważne.
Kabalistyczne podejście do rzeczywistości zaprzecza pierwotnym instynktom, zaprzecza poglądowi, że najważniejszą instytucją jest rodzina moja, a nie inna rodzina, najważniejszym jest zapewnienie wiktu i opierunku moim dzieciom, a nie innym.
To kompletnie nie ma nic wspólnego ze sobą.
Można zadać sobie pytanie zatem cóż to jest tymże faszyzmem. Kogo można zapytać o takie rzeczy? Wydaje się, że najrozsądniej wrócić do korzeni, a więc zapytać twórcę faszyzmu, samego bunga-bunga Bennito Mussoliniego. Oto ten jegomość, twórca ideologii faszystowskiej mawiał, że faszyzm wszystko w państwie, nic przeciwko państwu, nic poza państwem. Z istoty tych słów można wyprowadzić wszelkiego jego oraz jego wyznawców działania i decyzje, które były na siłę wkopywane ciężkim sprzętem do głów i domów narodu najpierw włoskiego potem innych krajów. Czy czegoś to nie przypomina? Czy naprawdę trzeba być kimś wyjątkowo spostrzegawczym aby przełożyć tamten świat na obecne dni, miesiące i lata?
Należy do tego posiadać odpowiednie narzędzia, z tym jednak nie ma kłopotu. Porozmawiamy i o tym.
Generał Sikorski mason, premier z Londynu. Ilu on miał wrogów ilu przyjaciół? Przyjaciół miał tylu, że wrogów już nie potrzebował. Był lokajem Moskwy i Londynu, aktywnym słuchaczem Wielkiego Budowniczego. On po prostu nie wiedział biedak, z którego Pańskiego stołu mu więcej spadnie, aby wypić i zakąsić. Nie wiedział chłop komu oddać duszę, a komu ciało, bo Polska moim zdaniem nie bardzo go interesowała. Patrzył tam, gdzie może uda się zdobyć stanowisko kierownika lokajów, bo był tylko lokajem na innych dworach. Był nikomu niepotrzebny w sensie postaci poważnej, bo traktowano go wyłącznie jako pożytecznego idiotę i wykorzystywano do swoich, często wielopoziomowych intryg. Przy jednej z nich- myślę, bez własnej świadomości- chciał się urwał ze smyczy Londynu i musiał umrzeć, ale dla pełnej jasności uważam, że tylko Londyn miał w tym interes. Miał w tym interes chyba każdy. Zarówno Hitler, na pewno Stalin, na pewno Roosevelt, na pewno Churchill, ale nie zapominajmy, że na pewno też, jego przyjaciele Polacy z Londynu, może i też Paryża, ale też starsi i mądrzejsi z Wall Street, którzy te wojnę dla niepoznaki nazwali II Światową. Otóż Pan Sikorski Generał, premier wszedł w dość osobliwych okolicznościach w posiadanie dokumentów, tymże pieczętując swój los. Wszystkie pozostałe okoliczności to tylko opera mydlana, dla zaciemniania obrazu faktów dla naiwnych. Niestety, ale tak się kończy życie ludzi, co to nie wiedzą co mają myśleć, gdy oficer prowadzący zachoruje. Tak się kończy los ludzi, którzy nie wiedzą, że służąc wielu panom podpisują cyrograf o tym, że dostaną kulą w łeb, tak właśnie się kończy życie ludzi, którzy nie służą swojemu krajowi, lecz wysługują się – już bez znaczenia, czy za dobra doczesne, czy nie- innym.
Opowiem o tym niedługo, zapraszam do czytania.
Jak wyciera swój tyłek normalny człowiek? Z góry na dół, czy z dołu do góry? To nie spór, lecz raczej pewna jakość istoty myślącej. Kiedyś nie było podcierania, lecz raczej podmywanie, nota bene stosowane do dziś i bardzo dobrze, albowiem cały cukier celulozą zwany, wrzucamy do siebie tyłkiem, pokornie myśląc, że to i dobre i pożyteczne. Może tak, może nie, ale patrząc na sztucznie starzejący się Nowy Świat, warto też odwołać się to spraw bardziej ubarwiających ludzkie umysły, sumienia, wartości oraz przede wszystkim-działania.
Spróbujmy prześledzić pewien tok rozumowania starszych i mądrzejszych. Oczywiście w sposób banalny, nie wymagający wielopoziomowych gier, intryg i strategii, po prostu. Zatem, jeśli ktoś przyszedłby do mnie i powiedział, że Panie Tomaszu, masz tu Pan papier, podpisz Pan, wiecie, rozumiecie, ja tu będę zabierał Panu 60% Pana bogactwa, które Pan wypracowałeś i będę za Pana, Pana leczył, będę uczył Pana dzieci, będę zapraszał Pana do kina i do teatru, ale na takie dzieła, które uważam, że są warte Pana zachodu, będę Panu kupował buty, ale takie, które uważam, że są modne i ponadczasowe, będę Pana wysyłał na wakacje, ale tam, gdzie uważam, że warto, będę Panu podrzucał książki, ale takie, które ja uważam, za warte czytania, kupie Pani kalesony, ale takie, które chyba będą lepsze, niż te, które Pan by raczył sam sobie wybrać. A wie Pan co, kupie Panu mieszkanie nawet, ale w takim bloku, który uważam, że zapewnia Panu bezpieczeństwo i komfort życia. Pokażę Panu telewizję, ale będą takie programy, które na pewno będą się Panu podobać, bo inne to są złe, nie są warte obejrzenia.
No kochani, gdybym ja coś takiego swojemu koledze zaproponował, to tenże jegomość najpierw wyśmiałby mnie, a potem, posłał do piekła, a może nawet dostałbym po mordzie, a już na pewno zapytałby mnie, czy na pewno jestem zdrowy na umyśle. Ale to tylko przypadki. Oj nie, nie przypadki, nie ma przypadków, są tylko znaki. Ano są tak, są....
Rewolucja komunistyczna w pełnym natarciu, uzbrojona. Nie w czołgi, lecz w media, nie w karabiny, lecz w gejów, innych też na trzy sposoby określanych. Ja osobiście znam trzech homoseksualistów, są fantastycznymi ludźmi. A co robią pod własną kołdra to kompletnie mnie nie interesuje. Oni właśnie boją się tych gejów, bo czynią im ogromną krzywdę. Gdzie jest Stary Świat, świat prawdy, etyki, prawa? No gdzie?
Moja małżonka hołduje pojęciu, że lepiej nic nie mówić i udawać głupiego niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Uważa, że wszystko jej się należy(nie wiem konkretnie za co), ale ona nic nikomu dawać nie musi. Ojjjj, nieeeee, nie zamierzam się użalać, wiem kim jestem i co robię.
Ano Panowie w osiemnastym wieku paląc najdroższe i najlepsze, ale najgorsze cygara i dostając raczej orgazmów nie przy żonach, tudzież kochankach lub „kochankach”, wymyślili sobie, że te pieniądze już nie dają im powodów do radości, do spełnienia; pomyśleli sobie, że już są tak bajecznie bogaci, że nie ma żadnej wyobrażalnej rzeczy, której posiąść by nie mogli. No może nie było takiej, skoro handlowali niewolnikami, złotem i brylantami. Proszę sprawdzić ile kosztowała budowa Titanica, kto za co ile zapłacił i na jaki procent, a ile zarabiali młotem i kowadłem(sierpem chyba nie) pracujący po 16 godzin na dobę robotnicy w Liverpoolu, Southampton. Proszę sprawdzić ile węgla załadowano na dziewiczy rejs, kto za to zapłacił i kto w Królestwie czym musiał palić w mieszkaniu. Nie słyszałem o ociepleniu klimatu, truciznach puszczanych w powietrze kominami milionów domostw. No przecież to duma Zjednoczonego Królestwa. Nic więcej posiąść nie mogli. Ale chcieli więcej. Nieśmiertelności chcieli. Oto geneza zawłaszczenia szczytnej roli Templariuszy, bankierów Kościoła, armii Średniowiecza, w postać zdegenerowanej zarazy masońskiej, do której należał niestety, no niestety Pan Sikorski Generał rytu francuskiego.
Drobny wstęp, do potem.
No to Pan Generał Władysław Sikorski.
Cóż to Pan generał litości i poparcia dla swoich interesów u samego ojca narodów i chorążego pokoju szukał. Otóż u samego Stalina. Warto przeczytać pamiętniki towarzysza Mołotowa, co to zwykł notować nawet to, czego nikomu wolno nie było, podobnie zresztą jak orędownik demokracji, co dał się na strunie powiesić we Flosenburgu, niejaki Wilhelm Canaris, migający się od wartości, którym przyrzekał służyć(ale o nim inny razem). Oto Pan Sikorski generał postarał się był nauczyć perfekcyjnie władać językiem francuskim, zaś tłumaczem na angielski była jego córka, nota bene piękna kobieta. Pytanie pojawia się zatem dlaczego akurat francuskim? Dlaczego nie władał Władysław generał językiem niemieckim, hiszpańskim, arabskim, chińskim, a może włoskim? Nawet jego stękanie na spotkaniu u samego Stalina wzrostu 162 cm było tłumaczone, bo był ów Pan przerażony potęgą jego intelektu, jego siły, władzy, pewności siebie. Ten Pan był tam nikim, wystarczyłoby jedno skinienie palcem i świat o generale byłby zapomniał. Plan był tymczasem inny.
Pójdźmy tym tropem. Oto założenie jest takie, że Pan Władysław generał był pospolitym masonem rytu francuskiego, a jak wiadomo Francja to kobieta, cudowna kobieta, obyta, mająca swoją świadomość, dama do towarzystwa, pełna blichtru i kokieterii. Francja nienawidzi Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, albowiem wolni ludzie zza Wielkiej Wody widzieli dwukrotnie tę Panią bez majtek i ona się tego po prostu wstydzi. I tak samo jak nienawidzi wolnych ludzi, tak samo perwersyjnie kocha matuszkę Rosję.
O co w tym chodzi tak naprawdę. Chodzi o to, że kobieta Francja wstydzi się Ameryki, bowiem doskonale wie, że oni wiedzą o tym, iż ta kobieta jest w stanie oddać się nawet za darmo, byle po cichutku, bo mąż jest zazdrosny. Zaś kocha Rosję dlatego, że chce być zerżnięta naprawdę, ale z uwagi na powodzenie, na uważanie i tudzież poważanie nie może tego zrobić, bo co ludzie powiedzą. Amerykanie zaś widzieli te kobietę dwukrotnie bez majtek w sensie takim, że Francja dwukrotnie oddała się z przyjemnością, ale z powodów obiektywnych nie mogła tego przyznać. No bo jak nie tak to jak?
Jest taki wywiad rzeka z hrabią de Marenches, byłym szefem francuskiej jaczejki. Ważne w tym są dwie sprawy właściwie, ale reszta równie ciekawa. Po pierwsze, na pytanie, czy są we Francji bolszewicy, odpowiedź pada jakże oczywista. Nie cytuję tego, lecz pisze jaki sens można wyczytać z przesłania Pana hrabiego. Otóż, oczywiście, że są my wiemy kim oni są, gdzie mieszkają, co robią, jak się zachowują. Ale nie ma sensu ich aresztować, bo to żadnych korzyści dla Republiki nie przyniesie, a wręcz nastręczy szkód. Jeśli bowiem Sowieci mają jakiś cel to ci ludzie działają jak pudła rezonansowe z harmoniczną. My to wiemy, obserwujemy i możemy reagować. Jeśli zaś ich zamkniemy na trzy lub nawet trzydzieści zamków to otrzymamy skutek wprost odwrotny do zamierzonego, bo przyjadą nowi i poświecimy kolejne dwadzieścia lat na ich rozpracowanie.
Panie hrabio, a skąd u was się biorą donosiciele. Na to pytanie oburzony hrabia powiedział był piękne słowa, mianowicie, że w Republice nie ma żadnych donosicieli, są tylko tłumacząc wprost nie odda ducha dziejów, zaś są wyłącznie honorowi i czcigodni informatorzy. A skąd takich informatorów pozyskujecie pytała Pani Krystyna. Pan hrabia z uśmiecham raczył był powiedzieć, że wszędzie, bo zawsze może się przydać. Może to być kierowca taksówki, może być ksiądz, może być złodziej i bandyta, może być oszust, może też być radny, czy też mer, policjant, a nawet minister, czy też prezydent. No co komu szkodzi, że minister, czy prezydent będzie przewidywalny i prowadzony na smyczy. To chyba dobrze dla republiki.
No dobrze, zatem jak znajdujecie takich ludzi? Jak ich wyszukujecie pośród milionów obywateli, chrześcijan i żydów i arabów, białych, czy czarnych, zdrowych i chorych. To nie jest spowiedź Pani Krystyno powiedział Pan hrabia, więc skoro nie jest to spowiedź, to jesteśmy skazani na domysły, a skoro mamy ochotę myśleć i rzucić nieco prawdy czy fantazji, to spróbujemy.
Nie słyszałem nigdy, żeby do jakiegoś ciecia(ministra- etymologia tego słowa łacińska- zwykły cieć zatrudniony do wykonywania poleceń narodu) przyszedł werbownik, albo nawet dwóch, rozsiadł się i powiedział towarzyszu, wiecie, rozumiecie, podpiszcie tu to i tamto i pracujemy. Wydaje mnie się, że taki werbownik, albo nawet dwóch byłoby rozstrzelanych jeszcze w tej samej sekundzie. Zatem nie tak, to jak?
Ano wyobrażam to sobie inaczej. Oto do jakiegoś młodego człowieka, którego gdzieś, ktoś kiedyś zauważył przychodzi uśmiechnięty jegomość i mówi, drogi panie, my widzimy, że Pan tu ma ciekawe pomysły, świetne idee panu przyświecają, myślimy, że w przyszłości może pan oddać wielkie przysługi republice. Ale wie pan, rozumie pan. No to jeśli tej młody człowiek rozumie, to nagle staje się radnym, potem merem, potem deputowanym, potem ministrem, a może nawet prezydentem. Cóż to komu szkodzi. Szkodzi tylko takim, którzy nie szanują własnego kraju.
Pan Sikorski generał mason należał do francuskiej loży, była to karta już ograna, zabili go.
Okoliczności jutro, ale zaczniemy od masonerii, jak tam go zwał, tak go zwał architekta, czy budowniczego. Jeden wielki syf epoki oświecenia.
Non omnis moriar, tak?