Klucz
Kto lub co jest kluczem magicznym do rozwiązania tajemnicy na Gibraltarze? Konkretnie zabójstwa Generała Sikorskiego, masona, premiera Polskiego rządu w Londynie. Dziś oglądałem z małżonką ciekawy film i zapytała mnie o co chodzi z tym całym IRA, dlaczego oni działali tak, jak działali, tworzyli zamachy, terroryzowali Zjednoczone Królestwo. Warto wspomnieć, że tak samo działały bojówki Rote Armee Fraktion, czy też Czarny Wrzesień, BAS i tak dalej i tak dalej. Całe to towarzystwo miało na celu destabilizację Europy. Oczywiście, należy pamiętać o OWP, Hamas, Czerwonych Khmerów i tak dalej i tak dalej. Warto też zastanowić się na czyim żołdzie i postronku wisieli przywódcy tychże organizacji i w czyim interesie działali. Reinhard Gehlen wybitny strateg, zimny jak lód specjalista, szef Fremde Heere Ost mówił, że w miarę postępu bolszewików na Zachód, Rzesza z wielka atencją kierowała swe sympatie na Wschód. Czy coś to na mówi?
„Is fecit, cui prodest” już mawiali rzymianie i chwała im za to rzymskim oczywiście salutem, co to dziś starsi i mądrzejsi oceniają jako gest faszystowski. To nie miało nic wspólnego z faszyzmem, bo nikomu tedyż nie śniło się o nurtach faszystowskich. Cóż to bowiem jest faszyzm? Czy faszyzmem jest podnoszenie ręki w rzymskim salucie Cesarzowi lub dowódcy? Czy to może zachowanie, że ktoś nie lubi Żydów, czy to może wygłaszanie jasno swoich poglądów? A może to pogląd lub działanie polegające na tym, że w imię podziwiania starszych i mądrzejszych należy wyzbyć się własnej tożsamości, własnych czynników zwierzęcych, że oto dla każdego ojca i matki najważniejsza jest jego rodzina i jego dzieci, zaś dzieci innych rodzin są po prostu mniej ważne.
Kabalistyczne podejście do rzeczywistości zaprzecza pierwotnym instynktom, zaprzecza poglądowi, że najważniejszą instytucją jest rodzina moja, a nie inna rodzina, najważniejszym jest zapewnienie wiktu i opierunku moim dzieciom, a nie innym.
To kompletnie nie ma nic wspólnego ze sobą.
Można zadać sobie pytanie zatem cóż to jest tymże faszyzmem. Kogo można zapytać o takie rzeczy? Wydaje się, że najrozsądniej wrócić do korzeni, a więc zapytać twórcę faszyzmu, samego bunga-bunga Bennito Mussoliniego. Oto ten jegomość, twórca ideologii faszystowskiej mawiał, że faszyzm wszystko w państwie, nic przeciwko państwu, nic poza państwem. Z istoty tych słów można wyprowadzić wszelkiego jego oraz jego wyznawców działania i decyzje, które były na siłę wkopywane ciężkim sprzętem do głów i domów narodu najpierw włoskiego potem innych krajów. Czy czegoś to nie przypomina? Czy naprawdę trzeba być kimś wyjątkowo spostrzegawczym aby przełożyć tamten świat na obecne dni, miesiące i lata?
Należy do tego posiadać odpowiednie narzędzia, z tym jednak nie ma kłopotu. Porozmawiamy i o tym.
Generał Sikorski mason, premier z Londynu. Ilu on miał wrogów ilu przyjaciół? Przyjaciół miał tylu, że wrogów już nie potrzebował. Był lokajem Moskwy i Londynu, aktywnym słuchaczem Wielkiego Budowniczego. On po prostu nie wiedział biedak, z którego Pańskiego stołu mu więcej spadnie, aby wypić i zakąsić. Nie wiedział chłop komu oddać duszę, a komu ciało, bo Polska moim zdaniem nie bardzo go interesowała. Patrzył tam, gdzie może uda się zdobyć stanowisko kierownika lokajów, bo był tylko lokajem na innych dworach. Był nikomu niepotrzebny w sensie postaci poważnej, bo traktowano go wyłącznie jako pożytecznego idiotę i wykorzystywano do swoich, często wielopoziomowych intryg. Przy jednej z nich- myślę, bez własnej świadomości- chciał się urwał ze smyczy Londynu i musiał umrzeć, ale dla pełnej jasności uważam, że tylko Londyn miał w tym interes. Miał w tym interes chyba każdy. Zarówno Hitler, na pewno Stalin, na pewno Roosevelt, na pewno Churchill, ale nie zapominajmy, że na pewno też, jego przyjaciele Polacy z Londynu, może i też Paryża, ale też starsi i mądrzejsi z Wall Street, którzy te wojnę dla niepoznaki nazwali II Światową. Otóż Pan Sikorski Generał, premier wszedł w dość osobliwych okolicznościach w posiadanie dokumentów, tymże pieczętując swój los. Wszystkie pozostałe okoliczności to tylko opera mydlana, dla zaciemniania obrazu faktów dla naiwnych. Niestety, ale tak się kończy życie ludzi, co to nie wiedzą co mają myśleć, gdy oficer prowadzący zachoruje. Tak się kończy los ludzi, którzy nie wiedzą, że służąc wielu panom podpisują cyrograf o tym, że dostaną kulą w łeb, tak właśnie się kończy życie ludzi, którzy nie służą swojemu krajowi, lecz wysługują się – już bez znaczenia, czy za dobra doczesne, czy nie- innym.
Opowiem o tym niedługo, zapraszam do czytania.