Próżność
No kochani moi, Drodzy moi.
Dokładnie tak,jak się spodziewałem energii mojej żonie wystarczyło na jeden dzien- poniedziałek.
Wszystko wróciło do starych zachowań. Nie, bo nie. Nie, bo nie mam czasu, nie będę zabawiać.
W porządku... Powiedziałem tylko tyle, że jak chce to Sąd czeka i orzeknie rozwód, a ona nie dostanie ode mnie nigdy żadnych pieniędzy. Nie wierzę jej, bo kłamie każdego dnia, zajmje się wyłacznie swoimi przyjemnościami, zaś moje życie - ojca jej dzieci - traktuje gorzej niż psa przybłędę.
Trudno,taki bywa los nikt bez własnych chęci go nie zmieni. Ona jak chce pieniądze, to potrafi rozmawiać, a potem spierdalaj. Dziękuję za to.