Ruski
No dzis dostalem sms, że jestem ruskim agentem. Heh, odpisałem na nieznany mi numer telefonu(polski), że szkoda, iż to nie jest prawda, albowiem, gdyby była to prawda to moje codzienne menu to tylko "szampanskoje i kawior". Mało tego, potrafię sobie wyobrazić, że nie musiałbym codzienną pracą wypełniać chwil i martwić się o przyszłość dzieci, gdyż russkije atcy na pewno zabdaliby o to i tamto.
No cóż, niech będę ruskim agentem jeśli komuś przy śniadaniu lub przy obiedzie wartko idą takie tematy przy wspólnym stole. Mogę jeszcze tylko powiedzieć po raz kolejny i niezmienny, że uważam Władymira Władymirowicza za świetnego przywódce mocarstwa, które potrafi poprzez swoje tajne operacje typu TRUST władać połową świata. Ale nie tylko tak działają ruscy szachiści. Wielki szacunek. Nie zmienia to też faktu, że ów Władymir to Prezydent Rosji, a nie Prezydent Polski, więc nie można od niego oczekiwać aby dbał o nasz zhańbiony Naród przede wszystkim. On najpierw dba o Naród swój i dajmy sobie spokój co kto komu ukradł, bo jak pijany Jelcyn obiecał Bolkowi na podłodze, że wojsk w Legnicy nie będzie, to z Lecha zrobili męża stanu.
Putin zaś znalazł wszystkich, wszystkich znalazł i jak chciał pokazać, że ma Pluton to też pokazał, jak chciał Stalin pokazać carbombe-to też pokazał.
Ciekawe jak to jest jest mówić z odbezpiecznonym naganem przy głowie. Wyobrażam sobie to tak, że pojechali chłopcy na Cypr, Malte, do Londynu, do Paryza, do Monaco, pewnie też i do Nowego Jorku i pewnie też do Los Angeles. Znaleźli tych cymbałów i powiedzieli tak:
"ohhh tawarisc, dawno nas nie widziel w stranie?"
"my ciebia naszli"
"szto u ciebia, skolko dzienieg u ciebia z naszej strany"
"u ciebia dwa dni i 90% dzienieg dolzno wrocic do rassiji, ponial?"
"ponial"
I na drugi dzień, przez terminem wszyskie szmaciarze oddali w zębach kasę, która nakradli, bo nie znali dnia, ani godziny.
Tak robi, czyli, działa, rewiduje poważne Państwo, ups...Mocarstwo....
My też tak potrafiliśmy, ale Potop był, co to kamienie z Kościołów wywozili.
Rewolucja wymaga krwi, a nie języka. No tak, czy nie panie Max Robespierre?
Nie wolno dopuszczać, aby sąsiedzi kiedykolwiek mieli siłe nas zaatakować, no tak, czy nie cesarzu Oktawianie?
Każdy z nich spierdolił swój świat i swój kraj, bo brak golityny nad głową-rozzuchwala. Czy historia nie toczy kręgów, nie zawraca? Przecież nawet Konklawe można doprowadzić do ludożerstwa byle postępować cierpliwie i metodycznie.