Dobry, czy zły
Dziś bardzo pracowity dzień, od samego rana i pewnie zakończy koło północy. No cóż innego robić, skoro doskwiera samotność, a obowiązki sporowadzają się wyjścia po papierosy, chińska zupkę i bułke, w ramach ekstrawagancji po hot-doga. Wypełnia mi to jakoś czas, ale ciągle siedzi smutek i tęsknota. Nie potrafię nie myśleć, nie potrafie nie wspominać.
Nie widzę przyszłości siedząc okrakiem na szkle. Nie wiem co będzie, nie mam zielonego pojęcia, ale wiem już czego potrzebuję. Wiem na pewno