Boje się
Było sporo pracy, potem potężna dziura i nuda. Straszne. Aniołek przeziębiony. Nie była na zajęciach. Trochę mnie ta dziura przytłaczała, brak bieżących działań przy moim temperamencie jest gorszy niż obroty przez całą dobę. Poradziłem sobie z tym. Teraz ciemno, zimno i nie przyjemnie za oknem. Byłem dwa razy po papierosy, palę jak smok.
Tu pali się lampka w rogu, telewizor, którego nie słyszę, najbardziej świeci tenże komputer. A ja palę, palę i czekam, czekam i nie wiem na co. Może tak, może nie, nie wiem, trudno mi ocenić. Poradziłem sobie z poniedziałkowymi problemami, było dość trudno, ale udało się. Ktoś zadzwoni, ktoś napisze, pogadam, odpiszę. Nadchodzi trudna noc, bo będę wciąż czekał i już jak się obudzę to będę wiedział co napisane lub nie napisane, bo moje sny zwykle się sprawdzają. Nie, nie są one prorocze, ale jeśli będzie sen spokojny to będzie dobrze, a jeśli zgłębię najgorsze zakątki, nieba, ziemi i piekła, to spodziewać się będę tylko potwierdzenia tychże. Zobaczymy.
Chciałbym już zasnąć, ale za wcześnie, nie da się, jeszcze dwie godziny. Serce nie mówi nic, rozum nie mówi nic, intuicja podpowiada. Zobaczymy.
Nie boję się tego co przeczytam, tego się nie boję. Boję się tylko siebie. Zobaczymy.
Mam pomysły na każdą ewentualność, mam rozwiązania przygotowane, ale boje się. Zobaczymy.
Samotność to taka straszna trwoga...