Spokój
A po nocy, przychodzi dzień, a po burzy spokój. Odzyskanie równowagi, pozbycie się złudzeń, że wszystko da się załatwić w sposób nie urągający przyzwoitości legł w gruzach. Czas zatem na działania mniej komfortowe, ale konieczne. Chyba pierwszy raz od tygodnia tak szczerze się uśmiechnąłem godzinkę temu. Po prostu decyzja była dobra. Oczywiście czas przebny, żeby tę równowagę odzyskać, ale najważniejsze, ze wiem już dokladnie, co mam robić
Krzyków, wrzasków, pretensji dość, koniec z dziadostwem.
Spisujemy się jutro i kontynuujemy
Dodaj komentarz