Obłoki
Dziś ciężki dzień, pełen zwrotów, radości i smutku, sukcesów i porażek. Kończy się porażką. W życiu zawsze mam dobre i złe chwile, nikogo to nie dziwi, nie protestuje. Warto tylko w obliczu sukcesów nie popaść w pychę, a obliczu porażki nie załamać się. Woda, woda i łzy leczą rany, oczyszczają umysł i ciało, pół godziny zmywałem ten syf.
Czas na nowy wist tego pasjansa, zobaczymy co przyniosą nowe karty, które rozdaje życie. Gdy idę spać to zamykam drzwi na jeden zamek, na dwa mnie się nie chcę, po co na dwa. Jaki interes miałby ktoś włamując się do mnie. Do mnie nie da się włamać, można tylko przekonać, bym oddał mu wszystko. Nie przekonuje mnie wirtualna gra, zbyt duże ryzyko, bo zawsze w ostatniej minucie można otrzymać cios z boku, który zamieni głowę z nogami.
Dobrze mi tu, jednak samotność zabija, może mniej niż ciągła negacja, ale zabija też, powoli i metodycznie, dlatego nie chce już tak żyć. Byle do piątku. Mądry powiedział, że nawet Konklawe można doprowadzić do ludożerstwa, byle postępować cierpliwie i metodycznie.
Ludzie mają znacznie gorzej, trzeba zapłacić za swoje wybory, za swoje decyzje. Nie popełniać tych samych błędów
Dodaj komentarz