Kino
Byłem dziś...w kinie byłem dziś.
Film, od którego aaahhhów i ooohów uginają się szyldy portali i pism wszelakich. Na głębszą analizę przyjdzie czas w sobotę i niedzielę, bo nie chciałbym powiedzieć, że to dno doskonałe. Ostatnie trzydzieści minut jednak stanowi refleksję, która daje nadzieję, nadzieję, że jednak znaleźć można dobro, pokłady dobra drzemią w każdej duszy i w każdym sercu.
Dodaj komentarz